1. Czesto myslalem o Filipie czesc 1


    Data: 02.09.2019, Kategorie: Geje Autor: Alan

    Filipa zobaczyłem pierwszy raz gdy zaczynałem naukę w liceum. Był rok starszy ode mnie, miał 19 lat i chodził do trzeciej klasy. Widywałem go na przerwach w szkole, nigdy w sumie z nim nie rozmawiałem. Po prostu mi się podobał i wiele razy o nim myślałem przed snem. Mam na imię Kacper i jestem szczupłym, średnio wysokim chłopakiem o włosach w kolorze ciemnego blondu. Jestem gejem, ale to pewnie już zdążyliście wywnioskować. Pierwszy, inny niż wpatrywanie się na przerwach, kontakt z Filipem miałem pod koniec drugiej klasy liceum. Było to na imprezie zorganizowanej z okazji zbliżających się wakacji w jednej z plenerowych miejscówek gdzie można było spożywać alkohol. Na oko przyszło tam z pół szkoły, no i był też Filip. Od zawsze chciałem jakoś do niego zagadać, wiele razy zastanawiałem się czy może on być gejem. Po jego ubiorze myślałem, że może jest ale w dzisiejszych czasach w obcisłe spodnie ubiera się spora część chłopaków, także tych heteroseksualnych. Dużo czasu spędzał z przyjaciółkami i wiedziałem, że nienawidzi sportu. Wszystko to przemawiało na moją korzyść, ale pewności brak. Wracając do imprezy. Po dwóch godzinach wszyscy byli już trochę pijani. Oddzieliłem się od przyjaciół, żeby znaleźć najbliższego toy toya, do którego była niesamowicie długa kolejka, w której spotkałem Filipa. Stał ze swoją przyjaciółką, która schowała trzymany w ręce telefon do kieszeni i poinformowała go, że jej rodzice po nią przyjechali i musi już wracać do domu. Filip nie wyglądał na ...
    ... zadowolonego z tej sytuacji, burknął coś pod nosem i pożegnał ją. Odeszła. Stwierdziłem, że lepszej szansy na zagadanie do niego nigdy nie będę miał. Oboje byliśmy trochę pijani, on był niezadowolony bo stracił towarzystwo. To była moja okazja. Nie wiedziałem tylko jak doprowadzić do tego, żeby spędził ze mną trochę czasu. - Yyy, cześć, nie chcesz może wypić ze mną piwa? - zapytałem nieśmiało - Mam kilka w plecaku, a moi znajomi też już poszli. Filip spojrzał na mnie swoimi szarymi oczami, zastanowił się chwilę i odpowiedział: - Możemy wypić, ale jestem strasznie głodny i zdecydowanie nie zamierzam stać w tej długiej kolejce do toy toya. Mieszkam niedaleko więc poszedłbym do mieszkania, zjadłbym coś i będę z powrotem za 20 minut. Oddech mi przyśpieszył. Zagadywanie do kogoś kogo praktycznie nie znam było dla mnie niezwykle trudne, ale miałem wrażenie, że jest on dość miły. Spodziewałem, że mnie oleje. - Spoko! - odpowiedziałem zbyt radośnie. - Chociaż... - Filip znów się zastanawiał - Skoro też stoisz w tej kolejce to może po prostu wypijemy to piwo u mnie? To 5 minut drogi. Moje serce biło tak szybko, że miałem wrażenie, że zaraz wyskoczy z mojej klatki piersiowej. Poczułem jednocześnie niezwykłe podniecenie, jak i strach. Jestem nieśmiały i bałem się, że Filip weźmie mnie za jakiegoś głupka. Zgodziłem się na jego propozycje i zaczęliśmy iść do jego mieszkania. Zastanawiałem się czy będą jego rodzice, zapytałem go o to i opowiedział mi, że przed pójściem do liceum mieszkał na wsi, ...
«123»