-
Śpiąca królewna
Data: 29.08.2022, Kategorie: Fetysz Podglądanie Tabu, Autor: greg-and-zu
Historia miała miejsce już kilka lat temu ale jej rozkoszne następstwa trwają do dzisiaj. Wszystko rozpoczęło się mniej więcej dwa lata temu od mojej przeprowadzki do nowego mieszkania które kupiłem na jednym z wrocławskich osiedli. Typowe nowe blokowisko z masą mieszkań i wiecznym gwarem. Już w czasie przeprowadzki zauważyłem że będę mieszkał w ciekawym miejscu. Obok mnie bowiem pod nr 19 mieszkała samotna mama z jej nastoletnią córką. Aneta miała około czterdzieści lat a Zosia szesnaście. Obie były dość atrakcyjne ale Zosia była klasyczną lolitką. Drobna ok 160cm szczupła szatynka z piękna buzią i dużymi ustami. Miała płaski brzuszek, nieduże piersi (na oko miseczka B) i wydatną odstającą ale nie dużą pupę. Zosia lubiła prowokacyjnie się ubierać, często się uśmiechała i poruszała się jak kociak. Każdy zna taki typ dziewczyn w których hormony zaczynają buzować, które zaczynają odkrywać swoje ciała i sposób w jaki działają na mężczyzn. Obie mieszkały drzwi obok a Zosi pokój znajdował się zaraz za ścianą mojej sypialni więc często słyszałem jej dziewczęcy głos, rozmowy z koleżankami przez telefon czy muzykę jaką słuchała. Wszystko to niezwykle działało na moje zmysły. Była bardzo blisko ale niestety nie była dostępna. Dzieliła nas ściana i tylko kilka cm przestrzeni ale nie mogłem jej dotknąć jednak myśli o niej nie dawały mi spokojnie spać. Zosia była teraz celem który musiałem zdobyć. Tylko jak zdobyć nastolatkę będąc facetem w średnim wieku? Nie będzie to ...
... łatwe ale nie niemożliwe do zrealizowania. Aneta była zadbaną i ciężko pracującą samotną matką starającą się utrzymać dom w należytym porządku. Była niezwykle ciepłą i uprzejmą kobietą z która miałem bardzo dobre relacje. Pomagałem jej czasami przy rzeczach które wymagały męskiej ręki jak naprawa drobnych usterek w mieszkaniu, pomoc w składaniu mebli z IKEA czy wniesienie ciężkiej lodówki. Aneta odwdzięczała się czasami zapraszając mnie na obiad czy rozmowy przy winku. Wino właśnie było słabością Anety. Samotna kobieta lubiła w nim topić swoje smutki. Nie robiła tego nałogowo czy patologicznie po prostu po całym tygodniu pracy lubiła w piątek czy sobotę wypić sobie trochę więcej by się zrelaksować. Lubiłem jej towarzyszyć wtedy i lubiłem z nią rozmawiać o wszystkim. Aneta po alkoholu stawała się otwarta i bardzo wylewna więc mogliśmy spędzać godziny dyskutując o życiu i popijając czerwone wino. Właśnie w czasie jednego z takich wieczorów zdarzył się cud. Gdy wypiliśmy prawie dwie butelki wina i Aneta zasnęła już zmęczona stwierdziłem że czas już zbierać się do domu. Sprzątając ze stołu zauważyłem w kuchni otwarte opakowanie po leku Trazodon. Jest to lek działający nasennie którego nie powinno łączyć z alkoholem więc Aneta na pewno go nie zażywała a małe kapsułki świadczyły że używa go ktoś inny. Ciekawe kto? W drodze do drzwi przechodziłem obok pokoju Zosi. Światło było zgaszone a drzwi delikatnie uchylone. Byłem trochę już pijany, inaczej nie zdobyłbym się na odwagę by ...