Bierz mnie gwaltem
Data: 29.08.2022,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: orfeusz
... kciuk do wnętrza dłoni i bardzo wolno parłem do rozgrzanego wnętrza. Ścianki pochwy ustępowały i zdumiewająco łatwo zanurzyłem w niej całą rękę. Elżbieta oddychała głęboko, pomrukując od czasu do czasu.
- Cudnie... - szeptała. - Tak cudnie mnie rozpierasz. Nie przestawaj. Pochwyciła palcami sutki i zaczęła je ściskać, gnieść i wykręcać. To też nie było mi obce. Wie-działem doskonałe o ich wrażliwości, więc skora zaczęła je dręczyć, mogłem być pewien, że jest w rozkosznym transie.
Bardzo wolno cofnąłem dłoń 5 pchnąłem ją znów w rozwartą intymność. Jeszcze raz i jeszcze... Żona zapadła w błogość. Oszalałe sutki nabrzmiały i teraz trącała je już tylko koniuszkami palców. balansując na krawędzi orgazmu. Ten jednak przyczaił się w jej nerwach, wysyłając w nie porozumiewawcze impulsy podtrzymujące na razie radość podniecenia.
Spróbowałem poruszyć palcami, czując charakterystyczną konstrukcję kobiecej głębi. Dotknąłem gniazdka na dnie norki, furtki do centrum kobiecości. Elżbieta w zachwyceniu przygryzła wargi. Zakręciłem lekko dłonią i, cofając ją, przeciągnąłem opuszkami po wyściełających pochwę aksamitach. Żona drgnęła jak rażona prądem. Uniosła wysoko biodra i pozostała w tej niewygodnej pozycji do chwili, kiedy ruszyłem dłonią z powrotem. Odnalazłem to miejsce.
- Mój... - wymamrotała, nie kończąc zdania.
Na tyle, na ile pozwalała mi ciasnota jej notki, przyciskałem zdobyty punkt do momentu, kiedy Elżbieta wyprężyła się jeszcze bardziej. Z całej siły ...
... ścisnęła palcami sutki i z westchnieniem ulgi otworzyła wszystkie zmysły dla rozkoszy. Lubiłem patrzeć na nią, gdy miała orgazm, widzieć zmarszczone brwi i naprężone mięśnie. Słyszeć, jak skanduje moje imię. a potem cieszyć się jej finałowym omdleniem i pocałować jej rozchylone usta. Tym razem działo się coś niezwykłego. Elżbietka zaczęła gwałtownie kręcić głową i gryźć wargi. Jej piękne ciało falowało, unosząc się niemal w powietrzu. Wsparta tylko na czubkach palców stóp i szczytach ramion, wygięta w łuk, dyszała, łapiąc gwałtownie powietrze otwartymi ustami. Jej pochwa zaciskała się konwulsyjnie, a wonna Struga wypływała na zewnątrz, rosząc prześcieradło.
- Mój... - powtórzyła ochryple i runęła na łóżko jak ścięta topola. Jej cipa w naturalny sposób wypchnęła moją rękę i zwarta się ciasno. Elżbieta znieruchomiała... Leżała chwilę bez kontaktu z rzeczywistością... Było tak cicho, że wydawało mi się, iż słyszę bicie jej serca... Patrzyłem zachwycony na moją piękną żonę i byłem szczęśliwy, może nawet bardziej niż ona...
Upłynęło sporo minut, zanim otworzyła oczy. Spojrzała na mnie przymglonym wzrokiem i skinęła palcem, żebym się do niej przytulił.
- Było bosko - szepnęła. - To był najlepszy moment w moim życiu.
- W moim też - odszepnąłem, całując ją czule w policzek.
- Wybacz mi. Nie mam siły, żeby ci się zrewanżować.
- Nie szkodzi, kochanie. Wystarczy, że mi pozwolisz zrobić to samemu i wytrysnąć ci na biuścik.
- Dobrze... Zrób to. Lubię cię ...