Powrót zony
Data: 05.09.2022,
Kategorie:
Fetysz
Autor: SisyAlexandra
Pani, tzn. moja żona wróciła późnym wieczorem z pracy i od wejścia powiedziała do mnie
kochanie jestem dziś bardzo zmęczona podaj mi wino i kładź się na podłodze przy fotelu
chcę się zrelaksować. Posłusznie podałem kieliszek wina i położyłem się przy fotelu. Moja
pani wygodnie się rozsiadła, założyła nogę na nogę, tak żeby jej stopa była tuż nad moja
twarzą. Na stopach miała lśniące pończochy i bardzo wysokie szpileczki.
- Cały dzień w nich chodziłam, są bardzo zmęczone i spocone.
Mówiąc to zaczęła bawić się swoim bucikiem przed moja twarzą. Po chwili ruszyła stopą,
tak że szpileczka zawisła jej na paluszkach, a domie doleciał słodki zapach jej spoconych
stop i aromat przepoconych szpilek. Pani zbliżyła tak stopę żebym mógł wąchać aromat
zarówno szpilek jak i stopy. Jeszcze jeden ruch i bucik zsunął się ze stópki, tak ze
wyladowal wnętrznem na moim nosie, Pani położyła na nim swoją stopę i kaza wdychać ich
zapach. Mój członek robił się coraz bardziej nabrzmiały. Po kilku minutach pani zsunęła
bucika z mojej twarzy i od razu położyła d**ga pachnącą stópkę na mojej twarzy. Znowu
ogarnął mnie nieziemski aromat. Po parunastu minutach wdychania wspaniałych zapachów
stóp i szpilek swojej Pani kazała przynieść w zębach swoje ulubione wysokie laczuszki.
Posłusznie, jak pies przyniosłem Pani buty.
- A teraz na kolana i zacznij sobie trzepać
Wyjąłem swojego już do granic nabrzmiałego kutasa i zacząłem się onanizować. ...
... Pani
uśmiechnęła się i włożyła mi swoja stope do buzi, długo nie trwało jak zacząłem dochodzić.
Widząc to, Pani szybko podsunęła swojego laczuszka, tak że wszytko do niego trafiło. Pani
położyła go na podłodze i zaczęła delikatnie wsuwać w niego swoja stopę ubrana w
pończoszkę.
- Tylko nie pozwól żeby coś kapnęło na podłogę, chyba nie chcesz żeby twój wysiłek
poszedł na marne.
Nie rozumiałem o co chodzi.
- Przecież zasłużyłaś na nagrodę. Zlizuj wszystko co wycieknie z bucika.
Gdy Pani wsunęła do końca stopę w laczuszka, zaczęła wyciekać moja sperma.
- No już. Liż!
Pochyliłem się posłusznie i zacząłem zlizywać wypływającą spermę. Mój oklapły po wybuchu
kutas, znowu zaczął się unosić.
- Widzę, że ci się podoba.
- Tak proszę Pani
- To dobrze.
- Dobry piesek - powiedziała Pani, gdy sperma przestała już wyciekać - ale czekaj tak
zanim nie wrócę. Teraz pójdę sobie nalać wina.
I tak, ze spermą w laczuszkach pani przechadzała się po domu. Gdy wróciła z winem zajęła
poprzednia pozycję w fotelu.
- Kładź się jak wcześniej.
Znowu Pani stopa w buciku znalazła się nad moją twarzą.
- Zdejmij go zębami. Dobrze. Teraz odłóż go z boku. A teraz liż do czysta.
Podsunęła mi stopę, na której była moja sperma, już wchłonięta przez ponczochy, które Pani
miała wciąż na stopach, więc musiałem długo się męczyć. Nie mówię, że nie bez
przyjemności. Zanim wylizałem wszystko do czysta minęło kilka minut.
- Dobra suczka, a teraz nie zapomnij zrobić ...