-
Kolega z przeszłości
Data: 07.09.2022, Kategorie: Hardcore, Laski Oral Wytryski Autor: prostitute
Dzisiaj nieco sentymentalnie. Czy pamiętacie moje przygody z wakacji na wsi? Jeśli tak to dobrze, bo akurat takiego spotkania nie spodziewałam się wtedy. Żyłam sobie spokojnie, studia nauka nie miałam czasu na myśl o chłopakach. I co prawda co jakiś czas widywałam się z Antkiem to jednak od rozstania z nim nie było mowy o sexie, przynajmniej na tamten moment. Był to kwiecień dokładnie nie pamiętam czy święta Wielkanocne się zbliżały czy było już po wiem tylko tyle że byłam na zakupach. Galeria Krakowska i tłumy klientów ach te czasy... I ja tak snująca się po sklepach i szukająca sama nie wiem czego. Nagle ktoś mnie łapię za ramię i krzyczy wręcz moje imię. Odwróciłam się i spojrzałam na szatyna z brodą lekko w skórze. Spojrzałam chyba na niego wymownie ponieważ mężczyzna powiedział te słowa - Nie poznajesz mnie? - Przykro mi ale nie - i zrzucając jego rękę z ramienia powiedziałam - Spieszę się - a wtedy on powiedział coś co mi od razu przypomniało kim on jest - Nie pamiętasz tych wakacji, Artur jestem - i zrobił to spojrzenie co kiedyś - Artur - krzyknęłam i rzuciłam mu się na szyję i uściskaliśmy się. - Może usiądziemy na kawie? - zaproponował I tak też zrobiliśmy, poszliśmy do kawiarni i usiedliśmy. Artur był wtedy już rozwojowym rolnikiem, nie miał żony ani dzieci, twierdził że znajdzie jeszcze. Ja przyglądałam się mu uważnie i wyglądał bardzo ale to bardzo pociągająco, jednak biłam się z myślami aby nie myśleć już o jednym. - Ty wyglądasz tak jak ...
... wtedy - skomplementował mnie. Dowiedziałam się że przyjechał do Krakowa pozałatwiać jakieś sprawy i wpadł na chwilę do galerii. W pewnym momencie przybliżył się do mnie chwycił mnie za dłoń i powiedział - Może wpadniesz do mnie na weekend? Dawno Cię u nas chyba nie było prawda? - Ja... - zdezorientowana propozycją nie wiedziałam co mam odpowiedzieć - No zgódź się - zaczął mnie namawiać - Ale ja tam nie lubię wracać. Dziadkowie są u ciotki ... - Ale odwiedzisz mnie, powspominamy nasze wspomnienia - i wtedy zaświeciły mu się oczy. Po namowach zgodziłam się oczywiście, miałam przyjechać zaraz po zajęciach w piątek, jednak w piątek coś wypadło jeszcze na uczelni i zatelefonowałam do Artura że będę w sobotę. Nie nastawiałam się na nic zwłaszcza że Artur sam mi oznajmił że w sobotę ma czas do 15 bo później miał jechać z kuzynem po jakieś części. Tak więc z samego rana w sobotę wsiadłam w samochód i ruszyłam na wieś. Był to kwiecień więc wiosna w rozkwicie, niestety wieś nie ta sama. Dużo pustych gospodarstw, podjechałam pod dom dziadków ale tam wszystko pozamykane. Dziadkowie na zimę wyprowadzali się do ciotki a na lato wracali na wieś. Podjechałam też pod dom Jurka... jednak widok domu i gospodarstwa był zasmucający. Szybko więc udałam się pod dom Artura. I wtedy szczęka mi opadła, bo jego dom był chyba najbardziej odstawionym domem w okolicy. Jeszcze kiedy byłam tam wakacjach to jego dom wyróżniał się spośród innych ale jak podjechałam widać było że mu dobrze. ...