1. Siedziałem okrakiem na drabinie - Częsc I - "Mój Kosmos"


    Data: 14.09.2022, Kategorie: Geje Autor: Yake Osi

    ... „chuj mi opadł”. Wściekły ze łzami w oczach wycieram się i ubieram. Emocjonalnie czuje się jak pusty karton po telewizorze. Mam dwadzieścia jeden lat i jestem ekstremalnie samotny. Zmęczony grą pozorów. Łzy same mi wypływają, zalewając policzki. Ta sytuacja, to miejsce i poczucie uciekającego czasu, a muszę tu spędzić jeszcze kilkanaście miesięcy. Miałem ochotę wyć.Siedzę okrakiem na drabinie, przy bramie wejściowej do koszar. Patrząc się w odległy punkt, przewijam film wspomnień. Nawet nie chciało mi się w to sierpniowe jeszcze ciepłe popołudnie rozmawiać z Małpiszonem, który właśnie tu miał służbę wartowniczą, bo i o czym. Dla niego "wojo" to największa przygoda życia, przy każdej męskiej rozmowie z flaszką w tle, będzie wspominał to miejsce i czas z rozrzewnieniem. Siedziałem okrakiem na tej drabinie, zamknięty w sobie i pełen obaw. Małpiszon się nudził, gdyż nie podejmowałem żadnego tematu do konwersacji, więc łaził od bramy do magazynów. No, on nie był obiektem moich marzeń. Syn chłopa z podlaskiej wsi, długie nieproporcjonalne łapska, bardzo mocnej budowy, brak jakiejkolwiek ...
    ... lekkości ruchu, duża płaska twarz z kartoflowatym nosem i małe świńskie, chytre oczka. No i ten specyficzny sposób mówienia jak czkawka koczkodana.Z zamyślenia wyrywają mnie zbliżające się kroki. Wiem kto to idzie, bo widziałem jak szedł do kantyny, a przy mnie wtedy warował Małpiszon, teraz wraca, zaczynam się pocić i zabieram się za mazanie białą farbą litery „L” w napisie „Ludowe Wojsko Polskie”. Wiem, że już stoi przy drabinie. Słyszę głęboki oddech i świst wypuszczanego powietrza.–Kurwa, ty jebany chuju – dochodzi do mnie zduszony szept, odwracam się i widzę jego przystojną twarz, ale jego granatowe oczy zwęziły się, poczerniały, były złe. Widziałem jak spina ciało, by wyrzucić całą nienawiść.–Chuju, pedale jak zrobisz to raz jeszcze, to cię tu zniszczę, i pamiętaj, kutasie, nie dotykaj mnie, bo ci przyjebie – syczał wściekły, splunął na drabinę, wszedł gwałtownie w bramę przyspieszając kroku.Znowu siedziałem na drabinie okrakiem, patrząc w punkt, przewijając film ostatniej nocy. Tylko mam nadzieję, że małpiszon nie słyszał tego monologu. No to ładnie Kur......Koniec części I 
«12...4567»