Impreza u Henryka
Data: 03.10.2022,
Kategorie:
Sex grupowy
Pierwszy raz
Hardcore,
Autor: aandreas10
To nie fikcja literacka.
Byliśmy małżeństwem od kilku lat. Moja żona, brunetka 164 cm , 51 kg pięknego ciałka, o biuście 75 C. Filigranowa kobieta z pięknym tyłkiem i jeszcze piękniejszym biustem. Taka co na ulicy nawet przeciętnie ubrana zwracała uwagę mężczyzn i zazdrosnych kobiet. Moje, małe prywatne, kochane jabadełko. Mimo porodu dwójki dzieci, nadal bardzo atrakcyjna, o jędrnej skórze i ładnym ciele. Aaaaa zapomniałem o wieku, 32 lata. O mnie mniej bo nie lubię o sobie
pisać; 181cm wzrostu i brunet krótkie włosy 80 kg wagi , sroce spod ogona nie wypadłem, lat 36.
Mieliśmy już małe doświadczenia w swingu i po dłuższej przerwie w kontaktach z innymi parami postanowiliśmy zadzwonić do znajomych, aby spotkać się na kawie i pogadać o wszystkim i o niczym, a potem być może coś więcej.
Znajomi ucieszyli się na nasz telefon, bo nie odzywaliśmy się już jakiś czas.
Wytłumaczyliśmy, że dzieci, praca, i inne obowiązki wykluczyły nas z imprez, ale właśnie
mamy chwilę i może byśmy coś wspólnie zrobili.
Nasi znajomi właśnie w przyszłym tygodniu wybierają się na imprezę pod miasto i mogą zabrać
nas ze sobą. Mówią, że impreza ma być kameralna, w miłym gronie, w piątek zaczynamy,
niedziela po południu kończymy.
Przystaliśmy na propozycję, choć było ciężko ogarnąć opiekę nad dziećmi.
Umówiliśmy się ze znajomymi na stacji benzynowej na trasie wylotowej z miasta.
O umówionej godzinie podjechaliśmy na stację, gdzie czekali w aucie nasi znajomi. Magda, bo ...
... tak miała na imię nasza znajoma dała znak ręką abyśmy jechali za nimi.
Jechaliśmy jakiś czas, ok 5 kilometrów nieutwardzoną drogą przez pola i las.
Droga ta, jak się później okazało prowadziła do dużego domu letniskowego. Cały teren dość dużej działki był ogrodzony wysokim, drewnianym płotem, za którego nic nie było widać.
Droga...dom i nic więcej. Zero sąsiadów w okolicy kilkuset metrów. Wymarzona miejscówka na
imprezy. Dojechaliśmy na miejsce. Naszym oczom ukazał się piętrowy ładny budynek i ladny zadbany ogród.
Były już dwa auta i teraz podjechaliśmy my. Na tarasie pojawił się starszy mężczyzna, tak około
60- 65 lat , jak się później okazało gospodarz imprezy.
Wysiedliśmy z auta i przywitaliśmy się ze znajomymi i wspólnie podeszliśmy do gospodarza witając się z nim.
Podając rękę, powiedział Henryk jestem. Witając się z naszymi znajomymi był poufały, chwytając
Magdę podczas powitania za pośladki i całując długo w uta.
To dało przynajmniej mnie do zrozumienia, że nasi znajomi byli już z nim w bliskiej komitywie.
Arek, partner Magdy poklepał go po ramieniu i przedstawił moją żonę i mnie.
Henryk z szelmowskim uśmiechem przyglądał się mojej żonie, taksując ją z dołu do góry i z powrotem. Było widać, że jest nią zauroczony, bo bez ceregieli oznajmił, że z taką urodą będzie atrakcją wieczoru i nie będzie mogła opędzić się od adoratorów.
Po tych słowach zrobił za zachęcający gest do wejścia do środka budynku, przepuszczając panie przodem i ...