Przygoda w sex shopie
Data: 15.10.2022,
Kategorie:
Trans
Autor: janusz słoniewski
Jestem Darek, 32 lata, szczupły, średniego wzrostu, włosy czarne, krótkie ale bez przesady. Od 3 lat pracuję w ekskluzywnym sex shopie, niedaleko centrum. Początki należały do trudnych, gadżety erotyczne były jakby tabu, oczywiście wiedziałem co to dildo, ale o całej masie wyszukanych zabawek nie miałem zielonego pojęcia, a dotykając pod skórą czułem rumieniec... Przez pierwsze pół roku pracowaliśmy w czwórkę, dodatkowo dwóch chłopaków i dziewczyna. Z każdym dniem coraz mniej krępowało mnie pokazywanie klientom wielkich fantomów, murzyńskich pał o średnicy 8 cm, półmetrowych masażerów prostaty... Zakupy robili przeważnie faceci, wybierali głównie coraz większe lateksowe kutasy, przebrania pokojówek, pielęgniarek czy policjantek. „dla dziewczyny, dla żony” rzucali pod nosem, migiem pakując zdobycz do reklamówki. Z początku wierzyłem w te bajki, do czasu gdy szef wprowadził obuwie damskie w męskich rozmiarach, panowie kupujący szpilki z paskiem w rozmiarze 46 nawet nie wspominali o kobietach, odważniejsi przymierzali przy samej idzie i paradowali kołysząc biodrami. Jako heretyka przerażało mnie to, ale z każdym kolejnym miesiącem przychylniej spoglądałem na sandałki na koturnie, szpilki czy klapki na obcasie. Po 2 latach nadeszły zmiany, chłopak i dziewczyna odeszli, a sklep stał się niemal całodobowy. Na zmianę z Wojtkiem zaczynałem o 8 rano, kończyłem o 18, albo odwrotnie, spędzając tam samotnie noc. Nauczyłem się rozróżniać czy odbiorcą gadżetów jest dziewczyna czy on sam. ...
... Czasami panowie byli skrępowani, ale gdy klękałem i wsuwałem im na stopę seksowne szpilki z czerwoną podeszwą, rozluźniali się, pytając o wskazówki, wówczas zakładałem ekstremalnie wysokie obcasy i wolnym krokiem przemierzałem sklep, by usiąść na designerskim fotelu, zakładając nogę na nogę, podwijając nogawki spodni na tyle by mógł dostrzec czarne pończochy, ze szwem i kokardką nad piętą, obok faceta jeszcze niepewnie stojącego w swoich pierwszych szpilach, ale z pojawiającym się zgrubieniem w kroku... Zachęcałem do spaceru, nie odrywając oczu od twardniejącego fiuta, by po kilku chwilach zasugerować że do takich butów wypada dobrać równie dobre pończochy, jeszcze bardziej podciągając nogawkę, Facet z reguły nie odpowiadał od razu, ale gdy zauważyłem że gapi się na moje łydki, szybkim ruchem rozpinałem pasek i prostując nogi zsuwałem spodnie, odsłaniając lśniące czernią pończochy zakończone szeroką koronką , identyczną jak na pasie, a na siateczkowych figach, spod którymi prężył się mój kutas z zasuniętym ringiem z którego zwisały wydepilowane jądra. Niektórzy już się gotowali, ale to w końcu sklep nie burdel, dla podgrzania atmosfery niby to przypadkiem kutas wysuwał mi się spod majteczek, potrafiłem też musnąć nim niechcący uda klienta, pytając jak się podoba ta stylóweczka;) Pokażesz mi swój staniczek? - pyta wysoki blondyn – dół już widziałem. Z przyjemnością ! - rozpinam guziki w firmowym fartuchu, uginam kolana, facet siada na fotelu, zakładając nogę na nogę.. Zbliżam ...