I STAŁAM SIĘ ...
Data: 13.11.2022,
Kategorie:
Trans
Autor: akanah
... Transwestyta, trans to rodzaj męski a ja przecież czuje się kobietą, dziewczyną. Pani nazywa mnie „transką”, ale tylko wyjątkowo. Zwykle mówi na mnie Moja „mała suczka, sunia lub Moje brykające śliczności” co najlepiej oddaje mój charakter i osobowość. Choć już jestem w pełni dojrzałą, wykształconą i wyszkoloną „suczką – trans”, nadal mam osobowość i charakter „małej dziewczynki”. Tak, potrafię nabroić i nabrykać od czego mnie potem pupa boli, ale i uwielbiam pieszczoty Pani i przytulanie do Pani. Na pewno wyda się to dla Was dziwne i zaskakujące co powiem teraz. Otóż kilka razy dziennie i raz w nocy, jak nocuje u Pani, Pani daje mi cyca do ssania. Co niesamowicie lubię. Tak ma mleko! Jak to robi nie powiem. Co zdziwiłam Was? Lubię wszystko co lubią małe i duże dziewczynki. Jak jestem sama to śpię z moją lalą Klaudynką i smokiem Dexterem. Tak się zachowuje jak jestem z Moją Panią sam na sam. W otoczeniu innych czy na jakimś party lub raucie, na które Moja Pani jest często zapraszana staram się być grzeczna. Cóż nie zawsze mi się to udaje do końca. Ale gościom się podoba. Mogę Wam tylko zdradzić, że są to środowiska ludzi niedostępne dla tzw. „zwykłych śmiertelników”. Nie chcę tu obrazić nikogo, „przepłaszam”. Ach zapomniałam, roztrzepana, mam na imię Mariolka , teraz i chyba na zawsze. Kiedyś nosiłam imię Łucja, ale to było bardzo dawno, na początku świata. A jaki był ten mój „początek świata”? Otóż. Dawno temu, gdy na ziemi pojawiły się pierwsze „dingozaury”, a może jeszcze ...
... wcześniej zaistniałam ja. Nie mam tu na myśli urodzenia, ale pojawienie się pewnego rodzaju innej świadomości w ciele ślicznego blondaska. Nie, nie nie zostałem-am skrzywdzona, m*****owana przez wstrętnego, brzydkiego faceta. Jak to teraz modne. Nigdy nie czułem(am) się skrzywdzona, czy w inny sposób zniewolona. To były czasy, gdzie nie istniały pojęcia takie jak dzisiaj, gmatwające ludziom w głowach, nie istniały „jedynie słuszne wartości” a istniała tylko i wyłącznie „jedna myśl przewodnia” – myśl Partii. Pojęcia transwestyta, transka itp. itd. Może i gdzieś tam były i egzystowały, raczej i wyłącznie w podręcznikach i bełkocie tzw. Specjalistów. No dosyć. O ile pamiętam to pierwsze nieporadne „zabawy” jako dziewczyna zaczynałam w ostatniej klasie podstawowej. Coś się wtedy we mnie rodziło. Bardziej lubiłam lalki i środowisko dziewczyn jak chłopaków. Zazdrościłam dziewczynom nawet tego, że jak siusiają to kucają. Zawsze jak miałam okazje i możliwość to też to robiłam. No nie powiem jako chłopak też dawałam się często we znaki, latając umorusany w krótkich spodenkach i strzelając z procy czy karbidu. Czasem nawet znalazł się gdzieś w krzakach jakiś stary granat czy karabin. Ale to były tylko takie nieporadne początki. Na serio to chyba zaczęło się nie co później, w szkole średniej, dokładniej latem, nad jeziorem. Chyba w ostatniej lub przedostatniej klasie. Nieważne. W wakacje. Chodziłem sam na plażę. NIE BYŁY ONE TAKIE LUDNE I KOMERCYJNE JAK TERAZ! Można było znaleźć odludne ...