Agnieszka i jej mężczyźni cz.2
Data: 13.11.2022,
Kategorie:
Anal
Tabu,
Hardcore,
Autor: AgaFM
... jęczysz gdy cię pierdole...
- A: Słodki jesteś wiesz... tym bardziej żałuję, że muszę czekać aż do jutra, żebyś w końcu mi w nią wjechał...
Aga tak się podnieciła, że zrzuciła z siebie szlafroczek i rozchylając szeroko nogi zaczęła błądzić paluszkami w okolicach swojej dupci. Nie było jej jednak zbyt wygodnie więc położyła się na boku i podwinęła do brzucha zgięte w kolanach nogi. Teraz miała lepszy dostęp do swojego tyłeczka. Naśliniła sobie palec wskazujący i zaczęła rozprowadzać ślinę po odbyciku. Gdy dziurka była już odpowiednio nawilżona, Aga zaczęła powolutku wpychać w nią palca. Delektowała się każdą sekundą gdy paluszek wędrował coraz głębiej i głębiej w jej odbyt. Było tam bardzo ciepło i ciasno, chociaż im głębiej Aga zatapiała palca tym więcej robiło się tam miejsca. Jedynie na samym wejściu przy mięśniach zwieraczy było najciaśniej, dodatkowo mięśnie te cały czas próbowały się zaciskać, co było bardzo przyjemnym doznaniem. Po chwili Adze zabrakło już palca by wsuwać go dalej. Dupcia była znacznie bardziej pojemna niż muszelka, w końcu było to jedno wielkie jelito grube, nie posiadało żadnych przeszkód. Odpowiednio giętki przedmiot można było w nie wepchnąć na ponad pół metra. Nic dziwnego, że kutas brata z łatwością cały się w niej mieścił. Aga czuła go wtedy dosłownie w brzuchu jak przedzierał się przez jej flaki. Na dodatek wyczytała, że odbytnica jest unerwiona tak samo jak łechtaczka, nic więc dziwnego, że penetracja tyłka sprawiała tak olbrzymią ...
... rozkosz. Wystarczyło jedynie przyzwyczaić się do początkowego bólu towarzyszącemu rozpychaniu zwieraczy, a potem było już tylko lepiej... dużo lepiej...
Trzymając więc palca zanurzonego we własnym odbycie Aga żałowała, że był on
tak krótki. Gdyby miała pod ręką coś dłuższego i elastyczniejszego od razu wpakowała by to sobie znacznie głębiej by poczuć jak wędruje wgłąb jej ciała.
- F: Wjadę ci w nią rano... z takim impetem, że przez tydzień na nim nie usiądziesz...
- A: Trzymam cię za słowo... a tymczasem właśnie zatopiłam sobie w niej paluszka... strasznie on krótki, a nie mam nic pod ręką by spenetrować się głębiej...
- F: No to idź do ojca... niech się nie opierdziela i zerżnie cię w dupę...
- A: Już raz się go pytałam... nie będę się narzucała... nie chce to nie...
- F: Nie rozumiem, jak można nie chcieć przelecieć takiego tyłeczka... nie jeden oddałby za taką możliwość wszystko...
- A: No właśnie... sam masz teraz taką możliwość... i też nie chcesz z niej skorzystać...
- F: Skorzystam z niej jutro... poza tym obiecałem już Ance, że na pewno wpadnę...
- A: No cóż... widzę, że chyba jednak nie zdołam cię przekonać... a szkoda... mógłbyś zrobić dziś ze mną co byś tylko chciał... niczego bym ci nie odmówiła...
- F: To znaczy, że jutro mi czegoś odmówisz?
- A: Nie wiem... na pewno nie odmówię ci tyłka jeśli o to pytasz...
- F: No to nie wiem o czym mówisz...
- A: Użyj wyobraźni... skoro mówię, że niczego bym ci nie odmówiła...
- F: ...