1. Znow pomoglem sasiadce (potrojnie) cz.1


    Data: 10.12.2022, Kategorie: Mamuśki Autor: Kasia TV

    Następnego dnia znów zajrzałem do mojej sąsiadki. Tym razem trzykrotnie. Byłem tak nabuzowany, ze nie mogłem wytrzymać. Ona także. Wpadłem do niej ok. 10-tej. Dzisiaj miała wolne, a ja pół godziny. Czekała na mnie w prześwitującej sukience nocnej i majteczkach. Cały czerwony komplet, jak z katalogu. Nie musiała długo czekać. Całowałem ją namiętnie i pieściłem. Szybko zszedłem na dół i zauważyłem, że jej majteczki sa wilgotne. "Czekałam na ciebie i się przygotowałam". Tym razem wziąłem gumki opóźniające wytrysk. Szybko założyłem, odsunąłem giętkie majteczki i włożyłem kutasa w jej rozgrzaną cipkę. Pieprzyłem mocno, a ona stękała. Doszła przede mną, więc musiałem się pośpieszyć. Zdjąłem gumkę i wystrzeliłem w niej.Na odchodnym zapytała o której może dzisiaj wpaść. Zdziwiło mnie to, ale byłem chętny. Powiedziałem, że o 14-tej kończę, ale rodzice będą tuż przed 15-tą. Posłała mi buziaka i uciekłem na zajęcia. Starałem się skupić jak najmocniej, ale nie dawało się. Już o 13-tej mój kutas podnosił się do góry. Kątem oka patrzyłem na włączonego pornosa. Tuż przed końcem ...
    ... zajęć skorzystałem z ubikacji i założyłem gumkę.Punkt 14-ta zadzwonił dzwonek. Za drzwiami stała sąsiadka (ma na imię Ewa). Była w szarym dresie. Wpadła do mnie, zatrzasnęła drzwi i rzuciła się na mnie. Szybko ją rozebrałem. Pod dresem miała tylko czarne stringi. Nic więcej. Tym razem dłużej mieliśmy grę wstępną. Pieściłem ją po całym ciele, ssałem sutki, języczkiem mieliłem w cipce. Wziąłem ją od tyłu. Wyruchałem na pieska. Ona pomagała sobie paluszkami. Tym razem doszliśmy w podobnym czasie. Po wszystkim spojrzała na zegar - musiała się śpieszyć, by moi rodzice nas nie przyłapali.Umówiliśmy się, że potrzebuje pomocy przy komputerze - wtedy mój ojciec nie będzie oponował i mogę do niej pójść. Tak też się stało. Przy obiedzie pogadałem sobie z rodzicami. Co tam i nich, co u mnie się działo. Oczywiście nie opowiadałem o naszych spotkaniach. Napomknąłem, że sąsiadka ma jakiś problem z komputerem, a mąż wyjechał. A ona wiadomo - nauczycielka to sprzęt musi działać. Rodzice nic nie mieli przeciwko, w końcu trzeba sobie pomagać.A jak było.... ? Opowiem w drugim odcinku. 
«1»