Ruchan(n)a
Data: 19.12.2022,
Kategorie:
gwiazda,
bdsm
czarna,
klapsy,
Autor: AFter
... niej wstrząsy. Rihanna nie walczyła już tak zaciekle, poddała się rytmowi seksu, choć tłumione przez knebel jęki cały czas przypominały o tym, że odczuwa to intensywnie.
- Wyżej dupę, dziwko - rzucił. Posłusznie zrobiła co kazał. Uśmiechnął się, dając jej kolejnego klapsa.
- Tak wielkiego kutasa jeszcze w dupsku nie miałaś, co? Ale widzę, że twój tyłek się do tego przyzwyczaja - dodał, kiedy zauważył, że już nie jęczy, ale raczej mruczy, jakby ze skrywanego ze wstydem zadowolenia. Uśmiechnął się i przyspieszył, wiedząc, że może sobie teraz pozwolić na więcej.
- Doskonale, widzę, że lubisz to. I zaraz to z ciebie wydobędę.
Zagłębiał się w niej w całości, aż do jąder, penetrując skrępowaną piosenkarkę długimi, głębokimi pchnięciami, które nie dawały jej ciasnej dupci najmniejszych szans na ukrywanie czegokolwiek. Przeczuwając, że nie stawi już żadnego oporu, odpiął opięty wokół jej głowy knebel. Rihanna wypluła kulkę i wzięła głęboki oddech.
- Taaaak! Nie przerywaj! Pieprz mnie najmocniej jak możesz!
- Wiedziałem, że cię przekonam - roześmiał się, przystępując do ostatecznego ataku. Przyspieszył, dopingowany jej głośnymi jękami, krzykami i westchnieniami, pomiędzy którymi powtarzała jedynie prośby. Tak, uśmiechnął się w duchu, wiedział, że prędzej czy później ją przekona.
- Prawdziwa z ciebie analna maniaczka, nie? - szarpnął ją za włosy, odciągając jej głowę do tyłu.
- Taaak!!! Oooooch!!! Taaaaak!
- Po tym jak skończymy, żaden inny facet już nie ...
... będzie w stanie cię zaspokoić! - dorzucił i pchnął jeszcze raz, czując, że to już ten moment. Doszedł głęboko w niej. Rihanna wydała z siebie zduszony jęk i wyprężyła się, kiedy jego nasienie wytrysnęło w jej dupci. Westchnął, kiedy załadował jej tyłek swoją spermą w kolejnych ładunkach.
Rihanna ciężko oddychała, kabel wciąż zaciśnięty był na jej nadgarstkach. Kiedy wielki członek nieco zwiotczał i opuścił jej dupę, jej ręce zostały także uwolnione, ale jeszcze przez dłuższą chwilę nie mogła sie podnieść z sofy. Uniosła ręce, masując delikatnie swoje obolałe siedzenie.
- Nie wiem, czy do jutra będę mogła usiąść. A jak pomyślę, że jutro mam koncert i będę musiała tańczyć na scenie...
- Wszystko ma swoją cenę - pomógł jej się podnieść.
- Nie jest za wysoka - uśmiechnęła się. - Naprawdę, czegoś takiego jeszcze nie przeżyłam. Muszę ci to przyznać, pokonałeś i podbiłeś mnie całkowicie. Byłeś doskonały - pocałowała go delikatnie w policzek.
- Mamy jeszcze piętnaście minut. Co powiesz na prysznic? - spytał.
- Z przyjemnością. Choć może nam być trochę ciasno...
- Po tym, co było przed chwilą, nic nie będzie za ciasne - odparł, uśmiechając się porozumiewawczo, po czym objął ją w pasie.
Dwa dni później odebrał telefon z redakcji.
- Słuchaj stary, nie wiem, jak ci się to udało, ale dzwonił przez chwilą ktoś z ekipy Rihanny. Powiedzieli, że masz załatwioną akredytację na całą jej trasę jako reporter, na dodatek włączyli cię w skład ekipy, więc wszystko na ich ...