"Tresura"
Data: 20.12.2022,
Kategorie:
BDSM
Fetysz
Geje
Autor: GayStoriesPL
... jedna osoba wchodziła tak niezdarnie, że za każdym razem potrącała kandelabr stojący przy drzwiach. Za każdym razem przepraszała i przy próbie ustawienia go z powrotem, strącała zeń świeczki. - Kapitanie, mam nadzieję, że przychodzisz z istotną sprawą –powiedział chłodno długowłosy, nie odwracając się nawet od okna i czekając cierpliwie, aż kapitan pozbiera wszystkie świeczki. Wywołanym do odpowiedzi był młody mężczyzna, którego wielkość mięśni dalece przerastała wielkość mózgu. Przy umownym założeniu, że rzeczywiście go posiadał. I gdyby jeszcze zbyt umięśniona postura nie sprawiała, że był wyjątkowo toporny i niezdarny, mógłby być z niego jakiś użytek. Auron właśnie zaczął zastanawiać się, dlaczego w ogóle ten człowiek jeszcze plugawi cokolwiek, co związane z wojskiem, kiedy otrzymał upragnioną odpowiedź. - Panie, schwytaliśmy awanturnika. Straż czeka z nim przed wejściem! – odparł zaaferowany kapitan, jak gdyby po raz pierwszy schwytał łotra. - Naprawdę uważasz, kapitanie, że interesuje mnie jakiś… awanturnik? – skrzywił się blondwłosy. Na szczęście kapitan nie mógł tego dostrzec. - Ten to coś innego! –zawołał przejęty mężczyzna, postępując nieproszony parę kroków ku Auronowi. – Zanim żeśmy go schwytali, wybił kilkunastu naszych. Nigdy nie widziałem, żeby ktoś tak robił mieczem. Auron westchnął w myślach. Obawiał się, że to nie wina unikalnych zdolności tajemniczego awanturnika, tylko gapowatości jego straży. A przynajmniej tej, która chadzała po ulicach miasta. Ta w ...
... zamku była zupełnie inna. Nie przewracała kandelabrów. Kapitan nie doczekał się odpowiedzi, więc nieśmiało postąpił jeszcze jeden krok do przodu. - Zabił Małego Joe… Na dźwięk tych słów Auron powoli odwrócił się, obdarzając kapitana straży badawczym spojrzeniem. Wydawało się, że szuka dodatkowego potwierdzenia tych słów. - Wprowadź go – polecił krótko. Oszołomiony i bezbronny wojownik został zawleczony do jakiejś komnaty. Przy oknie stała, jak sądził po długości włosów i sukience, kobieta. Gawain został rzucony na posadzkę i straż wyszła bez słowa. Auron jeszcze krótką chwilę stał odwrócony tyłem do człowieka, którego straż wrzuciła do komnaty, a który ręce spięte miał żelaznym łańcuchem, sądząc po dźwięku. - Musiałeś bardzo dać się we znaki moim ludziom, skoro skuli cię łańcuchem, a nie związali zwykłym sznurem – powiedział w końcu, odwracając się twarzą do awanturnika – Zabiłeś jednego z moich najlepszych ludzi. Co cię pokusiło, aby wszczynać walkę w tawernie? – spytał z zaintrygowaniem, unosząc lekko brew –Nie wyglądasz na pijanego. Po prawdzie, mężczyzna wyglądał dokładnie tak, jak spodziewał się tego Auron. Miał zacięty wyraz twarzy i sylwetkę, która pozwalała sądzić, że pomimo dużej siły, potrafi także zachować grację. Nadzieje Aurona rosły z sekundy na sekundę. Człowiek odezwał się, a Gawain pojął, że się pomylił. To nie była kobieta, a długowłosy mężczyzna, który nosił jeszcze dłuższe szaty. Nie odpowiedział na zadane pytanie. Pewnie wrzuci go do lochu, żeby mógł dojść do ...