1. Dziwka na własny rachunek


    Data: 13.01.2023, Kategorie: Anal Dojrzałe Sex grupowy Autor: adultax

    Na początku lata mój opiekun poinformował, że wyjeżdża i zapewne do końca września nie będzie potrzebował moich raportów. Pożegnałam go z żalem, myśląc jednak o najbliższych miesiącach jak o urlopie.
    
    Niestety wyjazd Krzysztofa szybko odbił się na moich finansach. Zarabiając 1000 do 2000 złotych miesięcznie, przyzwyczaiłam się do wyższego standardu życia i drobnych zakupów w Pewexie. Dolary, kupowane na czarnym rynku, były potwornie drogie, kosztowały 120 zł za sztukę. Ceny za to takie same, jak na zachodzie. Buteleczka perfum kosztowała około 20-30 dolarów, co oznaczało konieczność wydania pensji.
    
    Szły wakacje. Potrzebowałam dżinsów i nowej bluzki. Doszłam do wniosku, że skoro i tak byłam wykorzystywana jako dziwka, to rozwiążę swoje problemy dorabiając raz czy dwa razy miesięcznie na własną rękę. Postanowiłam zapolować na cudzoziemców. Odwiedzali oni zwykle Czarnego Kota w hotelu Victoria Intercontinental. Planowałam iść właśnie tam. Jednak nie wchodziło w grę, abym powiedziała w domu, gdzie się wybieram. Rodzice uznaliby to za niestosowne.
    
    Aby uniknąć pytań, umówiłam się z przyjaciółką. Jej rodzice mieszkali w Katowicach i miała wolne mieszkanie. Powiedziałam jej, że poznałam szalenie przystojnego faceta, który mnie zaprosił na dancing i zapytałam, czy nie mogłabym się u niej przygotować. Oczywiście nie było problemu.
    
    Wejście do lokalu Czarnego Kota kosztowało niemałą fortunę – 250 zł. Były to raptem dwa dolary i licząc na spodziewany zarobek mogłam ...
    ... zainwestować.
    
    Dancingi zaczynały się o 21. Wchodziło się bocznym wejściem, bez wkraczania na hotelową portiernię. Poszłam o 23;30, aby nie siedzieć w pustym lokalu. Od razu skręciłam schodami w dół, do nocnego klubu. Pod wejściem, przy stoliku, siedziała kobieta, w średnim wieku.
    
    – Poproszę jeden bilet – powiedziałam. – Znajomi pewnie dojechali już wcześniej.
    
    Pierwszy raz byłam na dancingu. Przy barze siedziało kilkanaście dziewczyn, adorowanych przez samotnych facetów. Stremowana usiadłam pomiędzy nimi.
    
    Prawie natychmiast podeszło do mnie dwóch mężczyzn.
    
    – My name is Hans – przedstawił się wyższy. – And he is my friend, Wolfgang.
    
    – Mery – odpowiedziałam.
    
    Hans powiedział, że przyjechali do Warszawy na weekend. Ich celem była zabawa, czyli seksturystyka. Chwilę żartowaliśmy przy drinku, oglądając striptease. Później tańczyliśmy przy jakimś kółeczku i czekałam na propozycję. Koło d**giej w nocy Hans odciągnął mnie na bok.
    
    – Czy możemy cię zaprosić do pokoju na drinka? – zapytał.
    
    – Yes sure! – odpowiedziałam.
    
    – Nie przeszkadza ci, że jest nas dwóch? – Chyba wyczuł, że trochę zesztywniałam w jego ramionach. – Zapłacimy ci za dwóch i jeszcze więcej – wyszeptał.
    
    – Dobrze – zgodziłam się.
    
    Wziął mnie za rękę i poprowadził do stolika. Pochylił się do Wolfganga i coś mu powiedział na ucho. Razem wyszliśmy z lokalu i skierowaliśmy się do hotelu. Hol był już pusty, jedynie za długim kontuarem siedział recepcjonista, lecz nie zwracał na nas uwagi. Windą wjechaliśmy ...
«123»