-
niebo, piekło i z powrotem c.d
Data: 24.01.2023, Kategorie: Tabu, Pierwszy raz Podglądanie Autor: agatslawe
2. zakład Po ślubie ze Sławkiem postanowiliśmy wybudować dom na wsi. Wybraliśmy dużą działkę prawie na odludziu i po kilku latach walki o wszystko wprowadziliśmy się do wymarzonego domeczku. Oboje pracowaliśmy i nadal pracujemy w wolnych zawodach i nigdy nie narzekaliśmy na brak pieniędzy, choć czasami bywało krucho. Rodzice też pomogli i to nie powiem całkiem, całkiem. Od dobrych kilku lat nie musimy pracować dla pieniędzy dlatego spełniamy się i robimy co chcemy i lubimy, całkiem nieźle na tym wychodząc. Krótko mówiąc jesteśmy majętni. Ja całe życie śpiewałam. Historia zaczęła się od tego jak na jednym z występów podczas trasy Witek jeden z muzyków przy kolacji, już pijany zapytał mnie wprost - Agata, golisz cipkę ?– zamurowało mnie i chyba nie tylko mnie, bo wszyscy obecni wlepili wzrok we mnie czekając na odpowiedź. Zebrałam się w sobie i odpowiedziałam - co cię to obchodzi, - bo ja się założę, że nie golisz – ciągnął dalej Próbowałam zmienić temat, ale nagle okazało się że wszystkich interesuje stan mojego zarostu łonowego. Czekali na odpowiedź jakby od tego zależały losy świata. Czerwona jak burak - golę – odrzekłam - ale całkiem, czy zostawiasz pasek – nie odpuszczał - całkiem, i skończmy już z tym – chciałam ponownie zakończyć temat - a ja się założę, że nie golisz, o co chcesz ?– drążył - dobra, kurwa o co ? – zdenerwowana wyciągnęłam do niego rękę - o dolę z jednego koncertu - ok. - ok. Ciekawa jestem jak ...
... sprawdzisz baranie – pomyślałam - tylko wiesz to trzeba sprawdzić – wymamrotał Wszyscy zanieśli się śmiechem i za chwilę temat był historią. Tak mi się przynajmniej wydawało. Po ostatnim koncercie tej trasy witek podszedł do mnie i powiedział - wiesz Agata przepraszam cię za te wygłupy, byłem pijany, ale wiesz zakład to zakład i chcę go wygrać, także wiesz, gdzieś na początku grudnia mamy koncert i wtedy się rozstrzygnie, ok. ? Zamurowało mnie po raz d**gi. O ty nie napasiony erotomanie jeden – pomyślałam - ok - warknęłam sucho, zmierzyłam go wzrokiem i odeszłam Koncert, a w zasadzie trzy wejścia po 20 minut na jakimś balu z godzinnymi przerwami zaplanowany był na 7 grudnia. Im bliżej tego terminu tym większy czułam niepokój. Cipkę miałam nieogoloną, zresztą nigdy tego nie lubiłam. Tylko na czas porodów byłam golona. No i latem podcinałam strefę bikini. A poza tym nigdy. Ile razy brałam kąpiel lub widziałam męża jak się goli, myślałam o tym cholernym zakładzie. Golić czy nie golić –ta myśl była w mojej głowie nieustannie. 3. pa****tówka cz 1 W połowie listopada wprowadziliśmy się do domu. Naszego domu. Nawet urządzanie domu i wszystkie związane z tym zajęcia nie zajmowały mnie na tyle aby zapomnieć o zakładzie. Pewnego razu dotarło do mnie, że przecież zakład trzeba będzie udowodnić. Cholera, będę musiała Witkowi pokazać cipkę. Albo nie pokazać i przegrać zakład. Im bliżej terminu tym więcej myśli. Na początku nawet nie dotarło do mnie że mój mąż ...