Zakompleksiony prawiczek
Data: 10.02.2023,
Kategorie:
Pierwszy raz
Nastolatki
kolega,
nieśmiałość,
Autor: Carla
Jestem Karolina, chodzę do drugiej liceum. Nie mam żadnych koleżanek, od niedawna mam tylko jednego kolegę. Ludzie ze szkoły zbytnio mnie nie lubią, bo uważają mnie za sztywną i nudną kujonkę, z którą nawet nie ma o czym pogadać. Zresztą mają rację – jako jedna z niewielu zawsze mam odrobione wszystkie prace domowe, a do sprawdzianów jestem zazwyczaj wzorowo przygotowana. Nie lubię imprez, bo źle się czuję w hałasie i w dużym tłumie, nie umiem też rozmawiać z ludźmi, bo po prostu nie wiem o czym, a jeśli już muszę z kimś dyskutować, to mówię tylko o szkole. Do tego jestem dość wstydliwa i niezbyt atrakcyjna z wyglądu. Jakby mi zależało, to mogłabym się wypindrzyć jak moje rówieśnice i wyglądać całkiem pociągająco – wiem, bo kiedyś mama mnie uczesała, nakręciła włosy, umalowała twarz i wyglądałam całkiem ładnie, a skoro sama tak stwierdziłam, to rzeczywiście musiało tak być, bo jestem wobec siebie bardzo krytyczna. Jednakże nie mam ochoty ani motywacji, żeby stroić się i robić z siebie seksowną barbie, więc zazwyczaj spinam po prostu moje jasne włosy w kok, nie maluję twarzy i wyglądam... po prostu normalnie, jak zwyczajna, szara myszka. Noszę duże, okrągłe okulary, które nadają mi jeszcze bardziej kujoński wygląd. Nie jestem gruba, ale szczupła też nie – w kwestii tuszy także określiłabym się jako „zwyczajna dziewczyna”, choć niektórym moje nogi mogłyby się wydawać nieco puszyste, a brzuszek trochę za bardzo wystający. Nie dbam o to. Nie stroję się także w żadne wyzywające ...
... ciuchy, bo wiem, że nawet gdybym to robiła, to i tak żaden chłopak by na mnie nie poleciał. Po pierwsze każdy wstydziłby się przed kolegami, że podoba mu się taka drętwa i nielubiana kujonka, a po drugie zdaję sobie sprawę, że w szkole konkurencja jest naprawdę na wysokim poziomie i chłopców zwyczajnie bardziej pociągają ekstra laseczki, niż takie szaraki jak ja – choćby ładnie wystrojone. Nie ukrywam wszak, że bardzo chciałabym zwabić jakiegoś chłopaczka, podniecić go i skłonić do ostrego przerżnięcia mojej napalonej cipki. Seks jest bowiem moją obsesją. Nie mam co prawda zbyt często okazji go uprawiać, ale wciąż o nim myślę, a moja wyobraźnia jest naprawdę bujna... Masturbacja jest moim zamiłowaniem, uprawiam ją codziennie po kilka razy – no, chyba, że danego dnia mam okazję uprawiać prawdziwy seks. Muszę się jednak przyznać, że dziewictwo straciłam dopiero w tym roku, choć jestem już siedemnastolatką. Swój pierwszy raz przeżyłam z pewnym nieśmiałym chłopcem kilka miesięcy temu. Chłopiec ten ma na imię Jasiu i to właśnie on jest tym moim jedynym kolegą, o którym wspomniałam na początku. Ma podobny charakter do mojego – jest spokojny i nieśmiały, taki nietowarzyski, zamknięty w sobie chłopaczek. Niski, chuderlawy, z wyglądu niezbyt pociągający, choć odpychający też nie jest. Koledzy wciąż mu dokuczają – to biją go (nie tak, żeby mu zrobić krzywdę, ale tak, żeby go upokorzyć), to zabierają i chowają mu różne rzeczy, to go przezywają, a także wciąż się z niego wyśmiewają. Jasiu ...