Czytelnik
Data: 05.03.2023,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Tomnick
... niecierpliwym gestem dłoni.
– Potrzebowali kobiety. Jakiejkolwiek kobiety... – pomyślała z rozpaczą.
Dwa mocne cięcia nożem i z rąk spadły pocięte więzy. Mężczyzna stojący za nią, chwycił ją za kark i zmusił do klęknięcia. Jego leżący kolega chwycił ją za włosy i przyciągnął głowę do swojego penisa. Chwilę później posłusznie pochłonęła go ustami i oblizywała. Leżała na boku. Ten, którego jeszcze nie widziała, wilgotną dłonią pocierał wejście do pochwy. Rytmiczne, łagodne ruchy, przypadkowe muskanie łechtaczki łagodziły jej napięcie. Kiedy nieco odprężyła się i przyzwyczaiła, zaspokajając jednego, drugi gwałtownie wszedł w nią! Krzyknęła ze strachu, z bólu... Mężczyzna jeszcze raz uderzył biodrami i nawilżony, twardy penis cały wbił się w nią. Zadowolony westchnął i zaczął rytmicznie uderzać biodrami. Kobieta z ustami wypełnionymi penisem rytmicznie stękała.
Od ogniska dobiegł głośny jęk gwałconej Rachel.
#
Ola gwałtownie zamknęła książkę.
– Taki cwaniaczek... – sama jeszcze nie dowierzała. – Rodzice dumni, bo ich jedyny synuś nareszcie zaczął czytać książki! Ze szkolnej biblioteki sobie przynosi – jej wściekłość rosła z każdą chwilą. – Kochany syneczek odstawił gry komputerowe i książki czyta! Ta, jeszcze bibliofilem zostanie! „Białe kruki” będzie zbierał! Z białego proszku! – kpiła po cichu, patrząc w ekran laptopa. – W gazecie nie chciało mu się nagłówków przeczytać, bo biedaczkowi „wzrok się męczył”, ale grać mógł! I to nawet dziesięć godzin bez ...
... przerwy!
– Olu, pójdziesz w końcu na zakupy? – dosięgnął ją głos zirytowanej mamy.
– Tak, mamo! Za chwilę pójdę!
Mama coś mruczy o chwili trwającej już kwadrans, ale nie woła córki po raz drugi. Ola porządkuję biurko, nerwowo zamyka pliki. Nie może przestać myśleć o młodszym bracie:
– Rodzice z radości, że dziecko czyta, może dadzą na mszę dziękczynną?! Dziecko! Byk szesnastoletni! W nagrodę ma dostać kasę i pojechać na wycieczkę! Ja mu dam wycieczkę... Ja mu... Pojedzie sobie... Oj, pojedzie! „Gołą dupą po nieheblowanej desce”! – mściwie zacytowała znane powiedzenie. Patrzyła w okno i zastanawiała się.
Mama znowu przypomniała mi o zakupach:
– Na szafce kładę listę zakupów i pieniądze. Pamiętaj, że sklepy na ogół zamykają. Zwłaszcza na noc... – zgryźliwie dodała, zmęczona obietnicami córki.
– Co za menda z młodego! Urwał okładkę z jakiejś książki i wsadził w nią taką szmirę... – dziewczyna kręciła głową, wściekła na przebiegłość brata. – Pewnie to jego pierwsza książka, którą przeczyta w całości! – nagle zamarła, bo właśnie wpadła na pomysł. Aż podskoczyła z wrażenia!
Hałas przy drzwiach wejściowych. Szybko odłożyła książkę na miejsce i usiadła na krześle przy biurku. Westchnęła z ulgą. To nie był brat, tylko znajoma mamy. Ponownie wstała i poprawiła ułożenie książki na półce. Studia studiami, ale dziewczyna dorabiała sobie, pracując w domu. Laptop i odpowiedni program wystarczyły, żeby po przeszkoleniu wykonywać dość proste prace, przynajmniej teraz tak ...