-
Obrazy (I)
Data: 24.09.2019, Kategorie: Klasycznie, horror, Fantazja Autor: Wampirzyca8777
... pusta. Uświadomiła sobie, że to pierwszy raz od wielu miesięcy kiedy go nie spotkała. Usiadła. Wtedy dostrzegła go po drugiej stronie ulicy. Rozmawiał z dwoma nieprzyjemnie wyglądającymi typami. Jeden był wysoki i chudy, ubrany w szerokie spodnie, kapelusz oraz czarną jeansową kurtkę, drugi zaś ogolony na łyso w samym podkoszulku oraz bawełnianych spodniach. Chyba o coś się kłócili. Kaja ostrożnie podeszła bliżej. - Wyglądasz jak pedał i zachowujesz się jak pedał – mówił powoli łysy. Sposób jego wysławiania się całkowicie kontrastował z prymitywną fizjonomia. - Albo dasz nam to czego chcemy, albo pożegnasz się z tym światem – dodał ten w kapeluszu - Albo i wszystkimi światami – Dodał z uśmiechem łysy. - Nigdy tego nie znajdziecie bez mojej pomocy. Proszę, zabijcie mnie, a brama na zawsze pozostanie zamknięta. - Ciekawe co powiesz, gdy będę kroił ci kutasa na plasterki – facet w kapeluszu złapał chłopaka za koszulkę, a z kieszenie wyciągnął nóż. Kaja postanowiła interweniować. Momentalnie wydarła się tak, że wszyscy okoliczni przechodnie musieli zatkać uczy. To akurat umiała robić bardzo dobrze. - Zostawcie go – krzyknęła do mężczyzn. Nie wydali się przejęci, co lekko wytrąciło ją z pewności siebie, która jeszcze przed chwilą tak bardzo w niej wezbrała. - Twoja dziewczyna? - zapytał ten w kapeluszu? - Wiesz, że mam ważniejsze sprawy niż dziewczyny. - Mówiłem, że pedał – zaśmiał się łysy perlistym śmiechem. - W razie czego wiesz gdzie nas szukać ...
... – rzucił kapelusznik po czym puścił chłopaka, a zbiry oddaliły się. - Nic ci nie jest? - zapytała Kaja. - Boże, dlaczego to zrobiłaś? Po co z nimi rozmawiałaś? - Przecież nie rozmawiałam. Widziałam, że potrzebujesz pomocy. - Sam bym sobie poradził. - Tak, z pociętą mordą i kutasem w plasterkach. Chciałam tylko pomóc, tak? - Boże jak ty nic nie rozumiesz? - Wiesz co, jesteś zwykłym zarozumiały bucem! – wyrwało się Kai. - Spierdalaj. Nie machaj do mnie nigdy więcej. - Co teraz? Co teraz? - Chłopak rzucał to w przestrzeń. Kaja przestraszyła się czy jest on normalny. Chłopak spojrzał na nią czujnie. - Naprawdę chcesz mi pomóc? - Teraz to już nie wiem - odpowiedziała z przekąsem. - Nie masz wyjścia – powiedział i chwycił ją za rękę. - Ej, gdzie mnie prowadzisz? - Zobaczysz. Szybko szli poprzez podwórka, o których Kaja nie miała pojęcia, że istnieją. A przecież były w samym centrum miasta. Po niedługim marszu doszli na tyły jednej z kamienic. Chłopak pchnął drzwi do piwnicy. - Chyba nie myślisz, że tam z tobą wejdę. – zaprotestowała Kaja. - Nie ma czasu na pytania. – Chłopak pociągnął ją za sobą. W tym momencie wiedziała, że coś jest nie tak. Bała się jednak drażnić psychola. Długą drogę przez ciemne korytarze pluła sobie w brodę za swój brak asertywności. Poza tym zawsze podobają jej się jacyś dziwni kolesie. Wbrew sobie przypomniał jej się były chłopak. Nieznajomy puścił jej rękę i zrobił w powietrzu nieokreślony znak. Krata, do ...