Maturzystka - 19.
Data: 04.04.2023,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Tomnick
Część 19.
Znowu jestem w salonie. Impreza trwa w najlepsze. Ani śladu Ewy. Akurat to mnie zupełnie nie martwi. Roksana też gdzieś zniknęła. A jej nieobecność niepokoi mnie.
– Cieszyła się takim powodzeniem po striptizie, że trudno dziwić się – mruczę do siebie uspokajająco. Jestem bardzo zmęczona.
Pary i wielokąty kłębią się na fotelach, kanapie i w kątach pomieszczenia. Okna zasłonięte, palą się jakieś dwie lampki ustawione przy kanapie i pod stolikiem. Muzyka tłumi odgłosy, więc wszyscy zachowują się swobodnie. Nikt nie zwraca na mnie uwagi. Idę w drugim kierunku. Wchodzę w korytarzyk i naciskam klamkę pierwszych drzwi. W pokoju panuje półmrok. Na stoliku świeci się lampka, słyszę spokojną muzykę. Na tapczanie pod kocem kłębią się ciała. Powoli wycofuję się.
– A ty tu czego? – Ewa wydostała się spod koca, którym teraz okrywa biodra i patrzy na mnie z irytacją. Jest naga.
– Sorki, tylko szukam spokojniejszego miejsca.
– To nie tutaj. Ja już jestem zajęta – Ewa z uśmiechem odrzuca koc, pokazując nagie ciało i dziewczynę pieszczącą jej krocze.
– Roksi?! Co ty tutaj robisz?! – zszokowana patrzę na koleżankę. Już nie jest moją przyjaciółką.
– Bawimy się – uśmiecha się do mnie. Podciąga się i koniuszkiem języka wodzi po sutku piersi Ewy. – Widzisz? Jesteśmy zajęte. Pa!
– Czekam pół godziny. Potem sama wracam – informuję Roksanę.
– Spoko. Już możesz spadać. Ktoś ją odwiezie. Obiecuję! – Ewa macha do mnie ręką, chwyta Roksi za pośladek i przyciąga ...
... dziewczynę do siebie. Roksi ustami pochłania jej pierś.
Patrzę szeroko otwartymi oczyma i po chwili zamykam drzwi. Poprawiam ubiór i wychodzę z domu. Nikt mnie nie zatrzymuje.
Trzy kwadranse później biorę prysznic. Matka jeszcze nie wróciła. Kiedy rano wstałam, posłanie Roksi było nietknięte. Sprawdziłam komórkę, nie dzwoniła do mnie, więc też nie szukałam byłej przyjaciółki. Matka też nie nocowała w domu.
*
Dziewczyny nagle odsuwają się od pochlipującej Ali. Wyciera łzy i ponownie próbuje wstać. Od tyłu podbiega Kama i kopniakiem trafia ją w nerkę.
– Aaaa! – dziewczynę aż wyprostowało z bólu. Kama poprawia okulary na nosie i spokojnie czeka. Ala jęczy z bólu i próbuje odwrócić się, żeby sprawdzić, która ją uderzyła. Kama jest szybsza. Doskakuje i otwartą dłonią uderza ich ofiarę w głowę. Impet uderzenia jest tak silny, że „koński ogon” na moment zasłania twarz atakującej. Ala jest oszołomiona ciosem. Powoli uginają się pod nią nogi, przechyla się, pada na trawę i płacze. Zadowolona Kamila ciężko oddycha. Jeszcze ma ochotę uderzyć Alicję, ale Ewa gestem zabrania. Pozostałe dopinguj drobną szatynkę.
Bogusia przesuwa się znacznie dalej z iPadem w ręku. Od początku filmuje zdarzenie.
– Jasne, Ewa musi mieć dowód, że zgnoiła koleżankę – domyślam się. – Co lepsze kawałki wrzuci do sieci albo będzie wysyłać Alicji jako materiał do przemyślenia. Kiedyś nazywano to szantażem.
– Rozumiesz, o co chodzi? – Ewa jeszcze panuje nad sobą, kiedy z zaciśniętymi pięściami ...