Gitarzysta
Data: 16.04.2023,
Kategorie:
Creampie,
Hardcore,
Laski
Squirting,
Autor: prostitute
Jak sam tytuł wskazuje dzisiaj opowiem historię mojego romansu, może związku lub znajomości z pewnym gitarzystą. Po powrocie od Artura miałam ciężki tydzień na uczelni. Kolokwia, jakieś wejściówki i tak byle do piątku. Kiedy przetrwałam batalie o byt na studiach, Ola namówiła mnie na koncert w jednym z krakowskich klubów. Ogólnie nie lubiłam włóczyć się po klubach, nigdy mnie nie ciągnęło w taką stronę imprezowania. Jednak wtedy potrzebowałam się odstresować, pamiętam że to był jakoś kwiecień i było już ładnie choć czasem deszczowo. Ola mi wtedy powiedziała że ma bilety na występ VIP więc musimy się ładnie ubrać. Miała do mnie przyjechać koło 18 bo do klubu miałyśmy dopiero na 22 ale jak to kobiety musiałyśmy się odszykować.
Wybiła 18 na zegarze i Ola zapukała do moich drzwi. Przyniosła parę ubrań które na nią były za małe i stwierdziła że może coś będzie na mnie dobre i mi się spodoba. Ja w międzyczasie dowiedziałam się że te bilety załatwił jej chłopak i miał on w sumie iść z nią ale nie mógł więc ja byłam w kolejce. Nie zapomnę miny Oli kiedy większość jej rzeczy była na mnie za duża, pamiętam że nawet mierzyła mi centymetrem talię i powtarzała mi że ,,zaraz zniknę" jak tak dalej pójdzie. I tak czas upłynął w końcu wybrałam sukienkę, granatową z paskiem, byłą taka nie bardzo krótka ale kończyła się przed kolanem i dół był lekko rozkloszowany, wzięłam do tego płaszcz i włosy upięłam w kitkę. Ola mówiła mi wtedy że wyglądam jak bym szła do teatru ale jednak nie chciałam ...
... kusić losu, zdawałam sobie sprawę że w klubie jest alkohol a jak alkohol to i pijani faceci. Nie że mam coś do pijanych facetów ale wulgarny strój działa na nich z potrójną siłą. Zamówiłyśmy taksówkę i w 20 minut byłyśmy pod klubem. Kolejka do wejścia była tak długa jakby ktoś rzucił towary trudnodostępne w głęboki PRL-u. Jako że miałyśmy wejściówki VIP to podeszłyśmy do bramkarzy a Ci tylko popatrzyli na nas i wpuścili. Tłum przed klubem był okropny, ludzie chcieli wejść, nie rozumieli że impreza jest jakby prywatna. Gdy weszłyśmy do klubu, grał muzyka tak głośno że nie słyszałam swoich myśli. Na platformie zauważyłyśmy rozkładający się zespół, poszłyśmy zamówić coś do picia i usiałyśmy po boku. Ludzi zaczęło coraz więcej przychodzić w różnym wieku, ale wszyscy widać byli tam dla muzyki nie dla zabawy. Z tego wszystkiego rychło w czas zapytałam się Olki jaki to gatunek muzyczny a ona i wtedy odpowiedziała że chyba rock. Zauważyłam że sama nie wiedziała kto to gra. Na stoliku obok nas leżały broszurki w których było napisane i można było się dowiedzieć kto gra. Zespół był świeżakiem, zaczynał dopiero i z tego względu że pochodził z Krakowa to najpierw chciał aby lokalna publiczność o nim usłyszała.
Nagle wszyscy ucichli wyszedł wokalista, pamiętam miał długie włosy do tego długą brodę, rozpiętą koszulę a na torsie i brzuchu masę tatuaży. Kiedy zaczęli grać i śpiewać zrozumiałam że to nie to. Olka widziałam też ukradkiem zaczęła ziewać. Nie wypadało nam jednak wstać i wyjść ...