Lato z siostrą
Data: 27.04.2023,
Kategorie:
Masturbacja
Pierwszy raz
Tabu,
Autor: Pistasio
... ją znowu, wykrzyczałem: „Koń gryzie!”, i zacząłem ściskać jej nogę.
– Nieee! – zapiszczała i zaczęła się śmiać, ale zaraz odparła – Koń zdechł!
Musiałem wtedy przestać ją ściskać, bo taka była reguła tej głupawej zabawy w „konia”, ale ręki nie zabrałem i zacząłem jeździć nią po nodze siostry do przodu i z powrotem. Była gładka i śliska w tych rajstopach. Uszczypnąłem ją w udo i chwyciłem dwoma palcami materiał rajtuz, odciągając nylon od jej skóry.
– Fajne masz rajstopki – powiedziałem, miętosząc ich materiał w palcach.
– Grasz, czy się wydurniasz?! – zezłościła się, bo zupełnie zapomniałem o kartach. – Weź mnie nie łap, tylko skup się na grze! – uderzyła mnie w niesforną rękę. Wypuszczony nylon strzelił jej w udo.
– Gram, gram... – wydyszałem podniecony i rzuciłem jakąś losową kartę z ręki na stos.
– I co to ma być?! Nie możesz tu tego położyć! Weź myśl co robisz! – irytowała się.
Zabrałem więc niewłaściwą kartę i chwilę się zastanowiwszy, położyłem inną, pasującą. Grając dalej, ciągle gładziłem siostrę po nogach – niby tylko tak od niechcenia. Zauważyłem, że kiedy głaskam ją jedynie mimochodem, jednocześnie skupiając się na grze i kładąc właściwe karty, to te moje dotykanki jej nie przeszkadzają. Trochę więc sobie pomacałem, ale po czasie jakoś mi to nie wystarczało, coraz bardziej chciałem złapać ją też w kroku. Sama zresztą była sobie winna, bo cały czas siedziała ze skrzyżowanymi nogami, świecąc tymi swoimi majtkami w groszki, jakby w ogóle nie ...
... zauważała, jak się w nie wpatruję.
– Fajne masz gacie, wiesz? – zagadnąłem w pewnym momencie.
Natalka się zaczerwieniła i uśmiechnęła wstydliwie pod nosem.
– A weź, gdzie ty mi się patrzysz, ty zboczku, hihi – zachichrała się i złączyła nogi, unosząc kolana pod brodę i udając, że dopiero dostrzegła, jak pożądliwie wpatruje się w jej krocze.
– No nie wstydź się majtek, nie chowaj, fajne są – uśmiechnąłem się również, nadając głosu żartobliwy ton.
– Oj weź... – bąknęła wstydliwie, rumieniąc się jeszcze mocniej i z nadmierną uwagą patrząc się w trzymane przez siebie karty.
– Dasz dotknąć? – odważyłem się zapytać, niby to żartem.
Była spięta i zakłopotana, chociaż to ja zachowywałem się głupio. Milczała, więc odważyłem się na kolejny krok, jeśli się wkurzy, najwyżej obrócę wszystko w żart... Odłożyłem karty na bok, uklęknąłem przed Natalką i położyłem ręce na jej uniesionych kolanach. Zacząłem jeździć dłońmi po jej łydkach, po udach... Gdyby mnie odpędziła, albo w jakikolwiek sposób zaprotestowała, to na pewno na nic więcej bym się nie poważył, zostawiłbym ją w spokoju i skończyłoby się na zwaleniu gruchy w kiblu, ale ona siedziała cicho i nieruchomo, a ja w tym wyczułem przyzwolenie. Za chwilę obniżyłem głowę do jej nóg i zacząłem lekko całować po kolanach, czekając, aż mnie odgoni. Dalej jednak się nie ruszała, a ja już lizałem ją po rajstopach, masowałem uda, wjechałem dłońmi na odsłoniętą od spodu pupę i ściskałem ją... Słyszałem, jak Natalka głośno oddycha. ...