Skazana 1
Data: 05.05.2023,
Kategorie:
BDSM
Autor: Monia Kielk
... przypomniałam sobie, że w torebce miałam schowanego blanta. Wtedy poczułam że w ogóle już mam przesrane. Oczywiście wszystko znaleźli wtedy usłyszałam że wzywają wsparcie techników przez radio. Po 10 minutach leżenia usłyszałam że wychodzimy, zdenerwowana mama pytała się czy mogę zabrać coś ze sobą albo czy mogą mnie podnieść żebym usiadła. Wtedy powiedzieli że może mi dać jakieś kapcie i że zabieramy ją na komisariat. Nasunęli mi moje futrzane kapcie na stopy, policjant podniósł mi ręce tak że byłam pochylona o 90 stopni i czułam jak moje piersi zasłaniają mi widok nóg, do tego czułam jak moje wielkie pośladki są na wierzchu w samych rajstopach. Czułam się jak jakaś lafirynda w tym momencie. Na domiar złego gdy mnie prowadzili w tych kajdankach, dalej pod wpływem alkoholu czułam się podniecona i te kajdanki zaczynały mnie kręcić, zamiast skupić się na tym co mi grozi teraz. Radiowóz stał prawie przy klatce, lecz przed wsadzeniem, policjantka wyjęła ze środka czarny materiałowy kask. Usłyszałam że to kask zabezpieczający dla zatrzymanych gdyż mogę być niebezpieczna i np. gryźć czy pluć. Gdy mi zaczęli go nakładać czułam się jak hannibal lecter, ale przy okazji czułam jak bardzo robię się mokra. Z tyłu był zapinany na rzepy, dużo gorzej było mi w nim mówić, wsadzili mnie do tyłu i czułam jak kajdanki mi się wbijają w plecy przez moją wagę. Po 15 minutach przyjechaliśmy na komisariat, wyciągnęli mnie z radiowozu i dalej z wykręconymi rękami wprowadzili mnie ...
... tylnym wejściem i wsadzili do celi tymczasowej. Wtedy do mnie dotarło co się dzieje. Po 10 minutach wyciągnęli mnie i usłyszałam że idę na przeszukanie a potem mnie zabierają do prokuratury. Wprowadzili do pomieszczenia gdzie były 2 policjantki. Zostałam sama z nimi wtedy zdjęli mi kajdanki i kask, ale usłyszałam że jeżeli zacznę się stawiać zostanę obezwładniona paralizatorem. Wtedy kazali mi się rozebrać do naga i oddać kolczyki i bransoletkę z kostki, strasznie się krępowałam gdyż ważyłam około 80kg. Najgorsze że z podniecenia przy wyprowadzaniu widziałam że rajstopy na klinie miały plamę delikatną, ale może policjantka pomyślała że to z wcześniej, gdyż były to inne niż przy aresztowaniu. Na sam koniec musiałam jeszcze kucnąć i kaszleć, po tym jak mi zabrały biżuterie kazały mi się znowu ubrać i oprzeć ręce na ścianie. Wtedy usłyszałam jak jedna do drugiej mówi przynieś zespolone, bo zabierają ją do prokuratury a ja jej założę kask. Znowu byłam ubrana w kasku z rękami na ścianie ale nie spodziewałam się co mnie czeka. Usłyszałam brzdęk łańcuchów, i nie wiedziałam co się dzieje gdy na rajstopach poczułam coś zimnego, wtedy zobaczyłam że zakłada mi kajdanki na nogi. Byłam przerażona, nigdy nie myślałam że policja takie coś używa, wtedy kazali mi dać ręce do przodu i się odwrócić czułam przez rajstopy zimne metalowe kajdanki, do tego od jednej z kajdanek na nodze szedł łańcuch do kajdanek na ręce tak że nie mogłam podnieść rąk do góry.......... koniec części 1