Mors-fomanka - wspomnienie 44
Data: 25.05.2023,
Kategorie:
Pierwszy raz
Hardcore,
Laski
Polskie,
Wielkie Kutasy,
Autor: AgaG
Dużo się obecnie mówi o mors-owaniu i całej tej otoczce, ponieważ nagle kiedy spadł śnieg każdy uważa że wyjść do śniegu nazywamy mors-owaniem. Oczywiście bez śniegu w wodzie też można, ale przecież wtedy nie można zrobić fotki na insta... czy inny badziew podbudowujący własne ego. Osobiście z przerwami hartuję się od wielu lat i tak też jest i w tym roku.
Kiedy dawniej był śnieg, wychodziłam po prostu w bikini pobiegać czy przejśc się na krótki spacer i wytarzać w śniegu. W tym roku złożyło się tak że pierwszy śnieg przywitałam w trasie. Wracając zmęczona po prostu zdecydowałam się przespać na tylnej kanapie, a kiedy się obudziłam rano kompletnie mnie zaskoczyła sytuacja na zewnątrz. Odśnieżanie nie było problemem, problemem okazało się uruchomienie nie mojego busika którym jechałam z przyczyn niezależnych ode mnie ani nie istotnych. Cóż po kontakcie z właścicielem dostałam instrukcję jak postępować i informacje że jak auto postoi to po popłudniu jak oświeci się słońce zapewne dam radę odpalić. Niestety właściciel nie przewidział że spadnie pierwszy śniego i lekko przymrozi więc byłam zdana na siebie. Oczywiście nie było to wielkim problemem, a przynajmniej nie takim jak kwarantanna która była przede mną w momencie przejścia granicy co miało nastapić za ok 200 km. Więc po przygotowaniu całości i spożyciu sniadania totalnie nie wiem skąd, zdecydowałam że wskoczę do śniegu, i pomorsuję korzystając z okazji. Bikini zostało daleko w domu więc musiałam bazować jedynie na ...
... bieliźnie, i tak w bieliźnie, czapce, butach i rękawiczach wyskoczyłam na zewnątrz poczuć miły chłodek. Zdecydowałam że przebiegnę kawałek i wrócę po ciepłą herbatę z samochodu i tak też zrobiłam, oczywiście w akompaniamencie klaksonów. Szybko się zorientowałam że w pobliżu stoją panie zajmujące się pracą i chyba mnie z nimi pomylono. Wbiegłam w boczną uliczkę w las i zaczełam się rozciągać, obstawiając że od samochodu dzieli mnie moze 400 metrów. Akurat kiedy zaczełam się pochylać usłyszałam klakson, oraz pisk hamulców. Tuż obok zatrzymał się samochód, a z okna kierowcy spojrzał mężczyzna i się usmiechnął.
- Ile ? - rzucił dosyć władczo
- 500 - odpowiedziałam dosłownie z przyzwyczajenia bo bawiłam się niejednokrotnie w podobny sposob ale naawet w snach nie sądziłam że się zgodzi
- Zdejmuj bielizne i wsiadaj. - odpowiedział
Ledwo usiadłam poczułam jak chwycił ciepłą ręką moją nogę i pocałował. Jego język był bardzo sprawny, a dłoń szybko zaczeła pieścić moją cipkę. Dopiero gdy przestał przedstawił się i powiedział że ma 54 lata co mnie zdziwiło bo wyglądał na 15 mniej przynajmniej. Wyjął pieniądze i położył obok drążka zmiany biegów i ponownie zaczał mnie całować, muszę przyznać wiedział co robi. Kiedy było mi cieplej, wyjęłam jego kutasa który mnie zaskoczył. Ogromny penis z dwoma kolczykami w żołędziu, ale tylko jedno jądro w dodatku nieproporcjonalnie małe jak na taki gabaryt. Lekko speszony rzucił że to kwestia choroby ale na szcześcia zdażył spłodzic dzieci, ...