1. Piękna i Bestia (II)


    Data: 04.06.2023, Kategorie: historia, Sex grupowy legenda, Autor: Tkacz Opowiesci

    ... niczym opalone i na plecach, przedramionach i łydkach pokryte było krótkim, ale gęstym owłosieniem. Najbardziej jednak rzucał się w oczy długi, pozbawiony jakichkolwiek włosów ogon, który wił się na boki. Rude, gęste i kręcone włosy były długie, kończyły się w połowie pleców. Uszy były spiczaste, natomiast oczy tej istoty były zielone i miały niczym u kota wąskie źrenice.
    
    W takim to towarzystwie przebywał zaginiony Maurycy. Bella była jak sparaliżowana. Z jednej strony chciała uciekać, z drugiej nie mogła oderwać wzroku od tego co działo się w komnacie.
    
    Nagle ta ze skórzastymi skrzydłami przemówiła.
    
    - Powiedz skąd masz ten zwój!
    
    Z ust Maurycego wydobył się słaby głos.
    
    - Mówiłem już... jestem aptekarzem... szukałem nowych receptur i... przypadkiem natknąłem się... na niego.
    
    Ta z ogonem prychnęła dziko.
    
    - I my mamy w to uwierzyć! Jesteś żałosnym kłamcą!
    
    Ojciec Belli szarpnął się słabo w okowach.
    
    - Mówię prawdę... proszę uwolnijcie mnie... nikomu nie pisnę ani słowem o was - poprosił błagalnie.
    
    Teraz przemówiła ta z łuskami, sycząc przy tym jak wąż.
    
    - Nie ma mowy! Chciałeś sprawdzić prawdziwość tego co było w zwoju, to teraz cierp! - mówiąc wysuwała co chwila długi gadzi język.
    
    - Poza tym, tu wszystko zależy od naszego gospodarza - dodała ta z ogonem.
    
    Bella zobaczyła dość. Musi uwolnić ojca od tych kreatur. Tylko jak?! Musiała to przemyśleć. Postanowiła się wycofać, gdy nagle poczuła potężny ucisk na ramieniu, a potem przerażający, dziki ...
    ... ryk. Ktoś uniósł ją w górę niczym szmacianką lalkę i wrzucił do komnaty. Trzy niby-kobiety podskoczyły nerwowo.
    
    - Mamy kolejnego gościa - oznajmił niski, potężny głos, kogoś kto stał za Bellą.
    
    Trzy istoty podeszły do niej,
    
    - Dorianie, to dziewczyna - stwierdziła odkrywczo ta z ogonem.
    
    - Widzę, nie jestem ślepy - odpowiedział jej właściciel potężnego głosu. Bella nie zdążyła mu się przyjrzeć, usłyszała tylko jak ojciec wymawia jej imię, a potem zemdlała.
    
    Gdy się obudziła, miała nadzieję, że to co się wydarzyło było tylko snem. Jednak, gdy uniosła głowę zobaczyła siedzącego w fotelu gospodarza zamku. Był przerażający i potężny. Większy o połowę od człowieka, który uchodziłby za wysokiego. Jego ciemne ciało było plątaniną mięśni, lśniące niczym naoliwione. Jego jedynym odzieniem był futrzana przepaska na biodrach, sięgająca połowy ud. Gdy się podniósł, Bella dostrzegła na jego plecach ciągnące się wzdłuż kręgosłupa pasmo sierści, które poprzez szyję wspinało się na czubek głowy ku czołu. Na bokach głowa była bezwłosa i uzbrojona w dwa lekko skręcone rogi. Twarz miał paskudną i brutalną, oczy błyskały złowrogo patrząc w jej stronę.
    
    - W końcu się obudziłaś - stwierdził ponuro.
    
    Bella przezornie milczała. Nie wiedziała jak się zachować.
    
    - Według naszego więźnia jesteś jego córką - ni to stwierdził, ni zapytał potwór.
    
    Skinęła głową.
    
    - Domyślam się, że go szukałaś i odkryłaś ruiny w lesie - gdy stwór stanął przy niej wydał się Belli jeszcze większy. - ...
«1234...8»