1. Jak zostać niewolnikiem swojej siostry?


    Data: 19.06.2023, Kategorie: BDSM Fetysz Autor: Ammat01

    ... najważniejsze, teraz to ona przejęła kontrolę nad tym, jak długo będę ją nosił. Poprzednio, gdy tylko zaczynałem się zniżać, by ja postawić na ziemi, schodziła natychmiast. Teraz siedziała dalej na moich barkach, zmuszając mnie do stania w bardzo niewygodnej dla mnie pozycji. Widziała, że jestem zmęczony, wiedziała, że plecy i szyja muszą mnie boleć, ale dalej zmuszała mnie do posłuszeństwa. Bawiła ją, wydaje mi się, nie tyle sama przejażdżka, co świadomość tego, że jestem posłuszny każdemu jej rozkazowi. Sprawiała jej przyjemność świadomość, że pomimo tego, że jestem zmęczony i bolą mnie plecy i szyja, cały czas chętnie ją niosę na ramionach. Przypuszczam też, że samo zadawanie mi bólu ją bawiło.
    
    Głowę miałem pochyloną tak nisko, że nic nie widziałem ze wschodu słońca. Miałem za to doskonały widok na jej piękne stopy w leciutkich, skórzanych sandałkach. Widziałem jej piękne paluszki pomalowane brązowym lakierem, śliczne pięty i delikatne żyłki, przebijające spod skóry jej stóp. Wschód słońca nawet się nie umywał do tego widoku, który ja miałem. W dodatku te cudowne stopy spoczywały na moich dłoniach, a ich właścicielka o dużych piwnych oczach siedziała wygonie na mych ramionach. Byłem zmęczony, ale szczęśliwy. Znowu pomyślałem o tym, ile miałem szczęścia, że los nas połączył. Pomyślałem też o tym, że chciałbym być jednym z jej bucików, które cały czas były tak blisko jej stópek. I że powinienem wielbić nie tylko Anię, ale też wszystkie jej rzeczy. Czułem, że jestem ...
    ... najmniej wartościowym ze wszystkich przedmiotów które posiada. Czułem się jak pies gotów zginąć broniąc buta swego właściciela.
    
    Ania szukała jak najlepszych miejsc do pstryknięcia nowej fotki. Kazała mi chodzić z jednego miejsca do d**giego, wdrapywać się na niewielkie wydmy, żeby mogła zrobić zdjęcie zza jakiegoś krzaczka. Nauczyła mnie też nowej komendy: „na dół”. Naciskała lekko na czubek mojej głowy i to znaczyło, że mam przykucnąć lub klęknąć tak, żeby ona znalazła się jak najbliżej ziemi. Te przysiady okazały się wkrótce bardzo męczące. Chodzenie po wydmach zresztą też.
    
    Ania nauczyła mnie podczas poszukiwań najlepszego miejsca do zrobienia zdjęcia dwóch rzeczy. Pierwsza to jej rozumienie tego co sam jej powiedziałem, że wygoda jeźdźca jest najważniejsza, a d**ga, jaka jest rola jeźdźca, a jaka konia.
    
    Pierwszą z tych lekcji obyłem, kiedy Ania zauważyła na szczycie jednej z wydm ładnie wyglądająca kępkę zarośli.
    
    - O, tam będzie dobrze – powiedziała radośnie i skierowała mnie we właściwą stronę, po czym dosyć silnym kopnięciem nakazała mi biec we wskazanym kierunku. Pobiegłem, zgodnie z rozkazem. Wydma okazała się dosyć stroma i miałem nie tylko problem, żeby na nią wbiec, ale nawet podejść. Zrobiłem pierwszą rzecz, jaka przyszła mi do głowy i postanowiłem się wdrapać na czworaka. Puściłem stópki mojej Pani i próbowałem wdrapać się na górkę podpierając się rękoma.
    
    - Co ty wyprawiasz? – Ania kopnęła mnie w pierś i uderzyła mocno dłonią w policzek. Nie było to ...
«12...789...26»