1) Prolog - O północy w Paryżu
Data: 25.06.2023,
Kategorie:
Trans
Tabu,
Fetysz
Autor: SexiAlice
... proszę Cię jeszcze raz – nie przesadź.
- No raczej do łóżka z nim nie pójdę, bo nie wygląda na tego typu gościa, ale mam kilka argumentów, które Paul'a przekonają
- Rób co chcesz, masz kartę kredytową, wydatki nie mają znaczenia, możesz nawet sobie coś ładnego kupić – to mówiąc Wojtek wyjął z portfela platynową kartę firmową.
Z Wojtkiem znamy się długo. Poznałam go jako Alicja jeszcze kilka lat przed wspólną pracą. Los bywa czasami przekorny i płata ludziom figle. W firmie, w której pracowałam zwolnił się etat prezesa. Konkurs wygrał Wojtek. Jakież było jego zdziwienie gdy spotkaliśmy się u niego w gabinecie. Po objęciu stanowiska prezesa wzywał do siebie wszystkich po kolei na dywanik. Gdy zobaczył mnie w drzwiach zaniemówił. Miał wtedy taką słodką minę i rozmarzone oczy. Świętowaliśmy jego nową pracę długo i namiętnie ale to temat na inne opowiadanie.
Wyszłam z gabinetu prezesa ze smutną miną, tak aby wszyscy jeszcze bardziej się bali. Pani Zosia nie kryła zadowolenia z takiego przebiegu wydarzeń. Sama nie wiem dlaczego Wojtek ją zatrudnił, taką wredną sukę, nikogo nie lubiła a jak mogła to zawsze znęcała się nad wszystkimi, w końcu była asystentką prezesa. Moim zdaniem nic innego jak sucz lubiąca czuć władzę nad innymi. Może ją i Wojtka łączy coś więcej tak jak mnie, ale że cenię dyskrecję dlatego nie zadaję niezręcznych pytań. Myślę że Wojtek mógłby być nieco zakłopotany.
Skoro miałam być na poniedziałek w Paryżu a mamy piątek to czemu tego nie ...
... wykorzystać i nie pojechać odpowiednio wcześniej np. w sobotę rano. Ten pomysł wydał mi się znakomity. Pójdę na zakupy, kupię coś sexi – przecież Pan prezes sam sugerował:). Szybko zasiadłam do komputera i zarezerwowałam lot. Wtedy naszła mnie refleksja, przecież nigdy tam nie byłam, gdzie zarezerwować hotel i jak się tam poruszać, przecież to wielkie miasto. Ale wujek google przyszedł ze wszystkimi odpowiedziami na moje pytania. Aby było ciekawiej wybór hotelu padł na Ibis znajdujący się tuż obok placu Pigalle i Montmartre, na dodatek bardzo blisko stacji metra co jak się później okazało w Paryżu to podstawa.
Samolot AirFrance z warszawy miałam o 7:10 rano, w walizce ciuchy dla Alicji i mojego męskiego ja. Odprawa poszła gładko, choć myślałam że gościa przede mną rozbiorą do samych slipek. Po zaostrzeniu przepisów latanie stało się nieco nieznośne. Wcześniej nigdy nie widziałam aby kogoś rozbierali przy przejściu przez bramki. Choć widok dobrze zbudowanego faceta rozbierającego się publicznie wprawił mnie w dobry nastrój. Na szczęście samolot podstawiono do rękawa. Zawsze jak latam Lot'em to trzeba wychodzić schodami do autobusu, jechać na d**gi koniec lotniska gdzie czeka samolot i wdrapywać się po schodach do środka. Na dodatek polscy pasażerowie traktują to jako swego rodzaju wyścig. Kto pierwszy do samolotu, przecież i tak wszyscy mają wyznaczone miejsca, ale zdaje się że ten fakt do nikogo nie dociera. Widocznie Francuskie linie dbają o pasażera bardziej nisz nasze rodzime, ...