- Bez tytułu (I) -
Data: 26.06.2023,
Kategorie:
Geje
Autor: phOx
... rękach.
- O'żesz, ku… rw… aaa… Lecę! - wbił się we mnie przylegając do moich pleców. Jego dłoń podtrzymywała mnie za podbrzusze, ale straciłem równowagę w momencie, gdy zalewał mi pizdę. Jego kutas wysunął się z mojej dziury, a strugi spermy trafiły na plecy i pośladki. Dysząc z twarzą przy jego soksach, czułem, jak pochyla się nade mną. - Wypnij ponownie to śliczne, ciasne dupsko, bo jeszcze nie skończyłem. - posłusznie podciągnąłem kolana pod brodę wysuwając cipę do ponownego jebania. Jego stopa wgniotła moją twarz mocniej w dywan, po chwili znów byłem w raju, gdy urabiał moją pizdę, jak śmietanę na masło...
. . .
Leżałem wycieńczony na kanapie. Odpalił papierosa. Normalnie bym go za to zgonił, ale nie tym razem. Sam miałem ochotę. - Podasz mi jedną? - zapytałem przysuwając do siebie szklankę z wodą.
- Częstuj się, młody. Grzecznym sukom się należy. - Jego dłonie pieściły mi pośladki.
Odpaliłem fajkę i westchnąłem. Osiedle budziło się do życia. Na potwierdzenie tego zaczęły dzwonić przeklęte budziki sąsiadów. Wybiła 07:00 we Wrocławiu. Czas na kawę, prysznic i wygonienie tego jebaki z powrotem do Warszawy.
Prawie się zadławiłem wciągając dym z papierosa, bo skurwiel musiał wcisnąć swoje palce w moją rozjechaną pizdę.
- Pogięło Cię!
- Wyluzuj. - uśmiechnął się figlarnie, nie przejmując się moimi stęknięciami. "Skurwysyn!" - myślałem. Jego kciuk z palcem wskazującym badały szkody poczynione mojej ...
... napuchniętej dziurze. Ponownie się zaciągnąłem wykrzywiając po chwili twarz w grymasie bólu i podniecenia.
- To co? - zapytał, ale wiedziałem, że nie oczekuje odpowiedzi. Zwłaszcza, że jego palce ubijały wewnątrz wcześniejszy ładunek, pozostawiony w moim wnętrzu.
- O której masz odja...aaa...zd? - westchnąłem.
- Nie martw się. Mam jeszcze dwie godziny do odjazdu… - mój kutas zaczął reagować na ten powolny masaż prostaty i wracał do życia, ponownie się śliniąc. Jego też nie zwlekał, bo już od kilku chwil wbijał mi się w podbrzusze. - ...więc spokojnie uda mi się zostawić jeszcze jeden ładunek. - Zwinnym ruchem zawisnął nade mną i zgasił fajkę w mojej szklance z wodą. - Minimum jeden. - zaśmiał się i z impentem wsunął się w moje cipsko, aż wykręciłem palce stóp w drugą stronę.
- Fuuu...ck! - krzyknąłem. "Wszystkie plany poszły się jebać!" - pomyślałem - Szlak! Niech Ci będzie. - uniosłem lekko biodra przylegając pośladki do jego łona - Mam nadzieję, że wiesz na co się piszesz, skoro już mnie sprowokowałeś! - wycedziłem przez zęby ponownie kołysząc biodrami i zatapiając jego rozpalony młot w swoją wyrobioną pizdę.
"Nie ma to, jak rozpocząć weekend." - zamknąłem oczy, słysząc za sobą świszczący oddech. Tym razem, to jego jęki rozbrzmiewały w mieszkaniu. - "Chwilo trwaj wiecznie, proszę!" - uśmiechając się do siebie ścisnąłem ściany odbytnicy wydobywając z niego kolejne jęknięcie.
*** *** ***
Dajcie znać, co myślicie :)