Grecki kryzys (I)
Data: 26.06.2023,
Kategorie:
fan fiction,
soul calibur,
Brutalny sex
Autor: AFter
Żołnierz pchnął Sophitię z całej siły, wrzucając jasnowłosą wojowniczkę do niedużego pomieszczenia. Greczynka nie miała już siły, żeby stawiać mu opór. Przybyła tutaj wczoraj, po całodziennej, długiej podróży i była zmęczona. Ślady na jakie natrafiła, wskazywały, że gdzieś tutaj, w Iranie, znajduje się Soul Calibur, miecz który poprzysięgała zniszczyć. Odnalazła, zgodnie ze wskazówkami, opuszczoną bazę wojskową na pustyni, gdzieś na północy kraju. Ale kiedy przybyła na miejsce, już na nią czekali. Została zaatakowana ze wszystkich stron. Walczyła jak mogła najlepiej, ale zmęczenie dawało o sobie znać. Położyła trupem trzech przeciwników, zraniła kilku innych i szykowała się właśnie do ucieczki, kiedy zobaczyła dwóch następnych, którzy zarzucili na nią siatkę. Zmęczenie dało o sobie znać i nie zdążyła jej uniknąć. Szarpiąc się i miotając wściekle, próbowała się z niej uwolnić, ale nie była w stanie, im bardziej walczyła, tym mocniej się w nią zaplątywała. Nagle ze wszystkich stron spadły na nią uderzenia. Pięści i buty uderzały, sprawiając, że nie mogła już stać na własnych nogach. Przewróciła się, a wtedy zaczęli ją bić jeszcze mocniej.
Kiedy już prawie się nie ruszała, ściągnęli siatkę. Słyszała jak mówią coś w języku, którego nie rozumiała. Potem jeden z nich złapał ją i związał jej ręce żyłką, która boleśnie wpijała się w jej skórę. Złapał ją za włosy i zmusił, żeby wstała. Prowadził ją jakiś czas zimnym, podziemnym korytarzem. Sophitia ledwie trzymała się na ...
... nogach, kiedy raz się potknęła, żołnierz uderzył ją tylko i zmusił, żeby szła dalej. Wszystko ją bolało. Była zamroczona, nie wiedział gdzie jest i co się dzieje. Jej ubranie było w wielu miejscach podarte i miało ślady krwi, zaś ciało pokryte było sińcami. Wojowniczka zastanawiała się, czy byłaby w stanie wyrwać się i uciec, ale zanim o tym pomyślała, żołnierz otworzył nieco zardzewiałe, metalowe drzwi i wepchnął ją do środka. Cela była nieduża, na ziemi leżał brudny materac a z sufitu zwisała pojedyncza żarówka.
Sophitia zatoczyła się, a żołnierz wszedł za nią do środka i uderzył ją pięścią, popychając na materac. Upadła, przyciskając twarz do brudnego, cuchnącego materiału. Żołnierz pochylił się nad nią i rozerwał jej tunikę i pas a potem cisnął je w kąt. Duże, pełne piersi zostały całkiem nagie. Zacisnął na nich ręce, gniotąc je, co sprawiło, że Sophitia jęknęła z bólu. Nie przejmował się tym. Jego palce zacisnęły się na jej sutkach, szczypiąc je boleśnie. Obracał je między palcami i naciskał, sprawiając jej ból. Dziewczyna była słaba, ale piszczała, czując, jak ten łotr brutalnie bawi się jej piersiami. W innych okolicznościach zapewne złamałaby mu kark. Nie miała jednak siły, żeby go zrzucić czy odepchnąć.
Żołnierz nie tracił czasu, tylko zerwał dolną część jej stroju, od razu razem z majtkami. Sophita wiedziała już, co zamierza, ale nie miała w sobie dość siły, żeby z nim walczyć. Kiedy krzyknęła głośniej, uderzył ją z całej siły w twarz otwartą dłonią, zostawiając ...