1. Dzień chłopaka [2017] - wspomnienie 17


    Data: 21.05.2019, Kategorie: Laski Oral Wytryski Autor: AgaG

    Od dłuższego czasu walczę z urzędami i ganiają mnie od 1 do drugiego. Dzięi temu przez kilka dni zwiedzam wszelkie urzędy aż w końcu poczyniłam postępy. Gdy już prawie dostałam podbite dokumenty rejestrujące samochód w polsce, 4 dni temu urzędnik wytknął mi źle przetłumaczoną umowę i co do poprawy. Kolejnego dnia znowu to samo, i także trzeciego dnia, w sam dzień kobiet odesłął mnie z kwitkiem i zdenerwowaniem. Postanowiłam obejśc każdego tłumacza i iśc kolejnego dnia.
    
    Dzień chłopaka zaczęłam wcześnie żeby być od razu po otwarciu w urzędzie. Gdy dotarłam było dosłownie 8:03, specjalnie sprawdzałam na wszystkich zegarkach . Uzbrojona w coś do jedzenia i picia, wielokrotnosc kopii dokumentów, wkroczyłam na teren świątyni zła urzędowego. Wiedząc że dziś dzień chłopaka i mimo pogody któa nie dopisywała wskoczyłam w żakiet, czarną spódnicę, rajstopy, ładne szpileczki. Do tego żółta koszula i ładnie spięte włosy. Liczyłam że przychodząc na "służbowo" wskuram coś tym więcej zwłąszcza że dziś dzień chłopaka więc ubrania był ładnie dopasowane i eksponowały mój tyłek i biust. Koszula z rodziny prześwitujących, apetycznie podkreślała żółty koronkowy stanik pod spodem, a spódnica kończąca się przed kolanami ładnie pozwalała zerknąć na piękne wykończenie rajstop, oraz spowób w jaki opinałą mój tyłek tylko potwierdzał brak czegoś. Chwała bogu że parking był 10 metrów od wejścia bo w przeciwnym razie byłoby bardzo... chłodno.
    
    W kolejce byłam jedyna, w ogóle nie było nikogo w ...
    ... gabinecie, a sam budynek jakby opustoszały. Jak zdążyłam wyczytać dzień kobiet i dzień chłopaka większośc biur było zamkniętych więc miałąm cały spokojny dzień żeby załątwić sprawę bo powoli na samochód kupiec się rozmyślał przez naszą kochaną biurokrację krajową.
    
    - Dzień dobry. Ja w sprawie dokumentów, miałam poprawić tłumaczenie.
    
    - Witam.
    
    O dziwo na krześle zastałam młodego studenta, czy tam rpaktykanta więc zobaczyłam swoją szansę. Schylając się po upuszczony długopis rozpięłam koszulę do odpowiedniego pułapu ładnie pokazującego coś więcej niż tylko szyję.
    
    - Widzę że pan Zbyszek odrzucił Pani to tłumaczenie, tutaj mam notkę w komputerze
    
    - Tak ale mam poprawione - podałam nowy dokument, pochylając się odpowiednio i zwracając jego uwagę we właściwe miejsce.
    
    - Tak.
    
    I zaczął sprawdzanie, aż w końcu zaczął niezdarnie mi wytykać błędy na które znajdywałam kontry, w końcu po 2 godzinach przechadzki z dokumentami poddenerwowana psotanowiłam zagrać wabank.
    
    - Słuchaj, w ogóle Aga jestem, bo jesteśmy prawie ten sam rocznik.
    
    - Szymon.
    
    - Sprawa jest taka że potrzebuję tych dokumentów bo kupiec na samochód powoli rezygnuje a to nie może się stać.
    
    - Tak wiem, ale ja jestem tutaj dopiero na stażu.
    
    - No włąśnie znasz się i możesz mi w pomóc co?
    
    - Tak znam te kruczki ale jak podpadnę to wylecę, a tu mam napisane do mocnej kontroli.
    
    - Słucham ?
    
    - Pan Zbyszek mnie tutaj przyucza i zostawił mi notkę że jeśłi Pani się pojawi mam mocno skontrolować
    
    - Co za ...
«123»