1. Mama


    Data: 07.08.2023, Kategorie: Dojrzałe Autor: mario3500

    ... przytulić. A ja jak posąg stałem i nie mogłem zrobić kroku. Przecież to była ona dziewczyna z mojego wielokrotnie powtarzającego się snu. Zamknąłem oczy i chciałem śnić, przecież we śnie byłem takim macho, potrafiłem godzinami pieścić to genialne ciało, egoistycznie czerpać wszystkie przyjemności jakie człowiek może znaleźć na ziemi. A teraz… I nagle poczułem pocałunek na moich ustach. Opadł tak delikatnie jak gdyby tylko przypadkiem chciał się tam ułożyć do snu. Tak delikatnie jak rosa opadająca rankiem po liściach. Otworzyłem oczy. Stała przede mną okryta ciepłym, miękkim ręcznikiem. Jej oczy wpatrzone we mnie zamarły w bezruchu, jej usta czekające na kolejny pocałunek, spragnione pieszczot…Ująłem ją za dłonie, bordowy ręcznik spłyną po jej idealnym ciele i opadł bezszelestnie na żółty piasek. Zatrzymaliśmy się przez chwilę wpatrzeni w siebie, wsłuchani w niemą ciszę. Ta chwila trwała wieczność. W naszej wyobraźni rodziły się nowe, coraz śmielsze obrazy. Byłem taki szczęśliwy. Od zapachu jej perfum zawirowało mi w głowie, moje zmysły zaczęły szaleć. Ująłem ją mocniej i przyciągnąłem do siebie. Przylgnęła jak dziecko do matki po długiej rozłące. Jej skóra była przesiąknięta chłodem i pomimo, że cała drżała w jej spojrzeniu widziałem ogień który topił od środka lód z jej ciała. Chciałem ją okryć ciepłym polarem, który zabrałem ze sobą, lecz poczułem jej delikatne dłonie na moim torsie. Jednym energicznym ruchem ściągnęła ze mnie koszulkę i zaczęła spływać po moim torsie. ...
    ... Jej nabrzmiałe piersi muskały mnie po klatce i przesuwały się coraz niżej, niżej, niżej… gdy po chwili spojrzałem w dół moje jeansy zsuwały się na ziemię a ona kąsała namiętnie okolice mego krocza. Jej dłonie rytmicznie przesuwały się po moich udach. W dół i w górę, w dół i w górę… Poczułem nieodpartą chęć zerwania z siebie resztek ubrania i kochania się dziką miłością, lecz nim się obejrzałem stałem już nagi a ona klęcząc przede mną zanurzała namiętnie mą męskość w swoich ustach. Bawiła się mną jak nową zabawką. Regularnie w rytm szumu fal wydawałem z siebie okrzyki rozkoszy i przy każdym coraz silniejszym jej ruchu z uśmiechem na twarzy byłem coraz bliżej spełnienia. Wplotłem swe dłonie w jej gęste loki i przycisnąłem jej głowę do siebie w momencie, gdy me ciało wybuchło. Słońce nie wiem kiedy zaszło za horyzontem i noc rozpostarła swą czarną płachtę nad ziemią. Leżeliśmy na chłodnym piasku zwijając się z nadmiaru odczuwanych przyjemności. Raz po raz uderzając w siebie kolejną porcja rozkoszy. Wszystko działo się tak szybko, że nie zdążyłem nawet spytać jej o imię. Wiedziałem tylko, że to ona i chodź widzieliśmy się pierwszy raz czułem się jak kochanek w idealnym, wieloletnim związku. telepatycznie wyczuwała moje potrzeby, tańcząc na mnie zataczała wokół siebie otoczkę dziecinnej niewinności i dzikiej rządzy jakiej nikt nie jest w stanie poskromić. Kochaliśmy się długie godziny, przekrzykując szum fal, świst wiatru i tajemnicze pomrukiwanie sosnowego lasu. Piasek pod naszymi ...