Gwałt zbiorowy, część 1
Data: 22.08.2023,
Autor: Fanny
Zwiera bardzo perwersyjne i mocne treści oraz opis brutalnego gwałtu.
Miała na imię Nina. Była średniego wzrostu, szczupłą kobietą o wyraźnie zaznaczających się kobiecych krągłościach (w szczególności obfitych piersiach), które budziły męski zachwyt. Miała klasyczne, piękne rysy oraz sarnie oczy, które zachwycały swą łagodnością. Pracowała jako barmanka, niektórzy klienci przychodzili specjalnie dla niej. Uwielbiali ją, była niesłychanie pogodna i miała poczucie humoru. Tego dnia musiała zamknąć pub. Skończyła pracę o drugiej w nocy, musiała zamknąć pub. Wyszła tylnym wyjściem, które wychodziło w ciemnej, ślepej uliczce. Miała na sobie krótkie, dżinsowe szorty, koturny oraz bluzkę z dekoltem w serce, która podkreślała jej wąską talię oraz obfite piersi. Płomiennorude włosy związała w koński ogon. W uszy włożyła słuchawki, przekręciła klucz w zamku. Odwróciła się na pięcie i szybko chciała opuścić ten ciemny zaułek, kiedy poczuła ostry ból; ktoś mocno pociągnął ją za włosy, mocno objął ramionami i przyłożył chusteczkę do ust. Zaczęła wierzgać i się bronić, jednakże napastnik był zbyt silny, zbyt wielki, gdy nagle... Odpłynęła w ciemność.
Nina powoli otworzyła oczy. Strasznie bolała ją głowa, wszystko było rozmazane. Musiała zamrugać kilkakrotnie, aby zyskać na ostrości. Poczuła rosnące przerażenie, powoli przypominała sobie, co się stało. Była w ciemnej, obskurnej piwnicy. Nie było tutaj okien, jedynie stare łóżko, obskurna toaleta oraz stół. Ktoś ją rozebrał. Zaczęła ...
... krzyczeć i błagać o pomoc. Zaczęła walić pięściami w jedyne, obdrapane drzwi. Usłyszała kroki. Poczuła panikę, szybko wskoczyła na łóżko i skuliła się w kącie. Szczęk zamka i drzwi otworzyły się, skrzypiąc głośno, a jej oczom ukazał się wysoki, barczysty mężczyzna. Wcale przystojny, ciemnowłosy i z kilkudniowym zarostem. Miał na sobie jedynie przetarte dżinsy.
-Czego ode mnie chcesz? Błagam, wypuść mnie, nie zrobiłam nic złego - załkała Nina, kuląc się w kącie i chcąc stać się częścią ściany. Przez twarz mężczyzny przemknął lubieżny uśmiech.
-Wypuścić? Dopiero do nas przybyłaś, a już chcesz nas opuścić? Nie mogę na to pozwolić - odparł nieznajomy, przechylając głowę i przyglądając się jej lubieżnie. Zaczął się do niej zbliżać.
-BŁAGAM! Zostaw mnie! - krzyknęła dziewczyna, czując panikę
Ku jej nieszczęściu do piwnicy wszedł ktoś jeszcze. Również mężczyzna, nieco niższy, latynos oraz murzyn. Uśmiechał się w sposób, który przyprawiał Ninę o obrzydzenie. Pierwszy usiadł na skraju łóżka i przyglądał się jej badawczo. Za latynosem stanęło dwóch następnych mężczyzn. Jeden chudy, mierzący prawie dwa metry wzrostu o jasnych, niemal blond włosach, a drugi, szatyn, był najniższy, a zarazem najbrzydszy i najbardziej obrzydliwy. Miał tłuste włosy, brudne ręce i ubranie. Był wyraźnie podniecony.
Pierwszy złapał Ninę za nogi, a latynos przytrzymał jej ręce. Zaczęła wrzeszczeć, jednakże na nic się to nie zdało. Ściągnęli ją brutalnie z łóżka, latynos uderzył ją mocno w twarz. ...