Patologia i trzy wykorzystane nastolatki
Data: 31.08.2023,
Kategorie:
BDSM
Pierwszy raz
Sex grupowy
Autor: Dik2
... „salonie” gdzie wiecznie pił z kolegami lub bez nich i oglądał telewizję. Zdzisław nie dawał im pieniędzy na nic, bo sam ich nie miał, a to co miał – przepijał. Nieraz nie miały co włożyć do garnka w domu, więc musiały coś podjeść u którejś z koleżanek. Bały się oczyma, wiedziały że gdy wypił, bywał nieobliczalny, nieraz uderzył je w stanie upojenia alkoholowego, krzyczał po nich, poniewierał nimi a czasem nawet zdarzyło mu się wyrzucić którąś z dziewczyn z domu na noc. W lato nie było z tym problemu, było ciepło, mogły się przespać w lesie czy gdziekolwiek, ale gdy była zima, tak jak teraz, strasznie obawiały się podpaść w jakikolwiek sposób Zdzisiowi, bo wiedziały, że musiałyby nocować albo na dworcu albo po piwnicach, wstydziły się powiedzieć koleżankom jaką sytuację mają w domu, więc dość niechętnie korzystały z ich pomocy. Takie nocki kończyły się zazwyczaj dość poważnymi odmrożeniem różnych części ciała. Rygor w tym domu panował niesamowity, dziewczyny chodziły jak w szwajcarskim zegarku, co powiedział ojczym – było święte. Żadna nie próbowała z nim dyskutować ani się sprzeciwiać. Musiały sprzątać, gotować, robić zakupy, prać, prasować, czyli w sumie to samo, co przed śmiercią matki, tylko teraz nawet w weekendy ich nikt w tym nie odciążał. Zdzisław wracał z pracy zawsze o 16:15, tego dnia była kolej Sylwii na przygotowanie obiadu, pech chciał że gdy wychodziła ze szkoły była straszna zamieć śnieżna i jej autobus miał ponad godzinne opóźnienie. Spieszyła się jak mogła ...
... by obiad równo kwadrans po czwartej był podany na stole idealnie ciepły (gdy Zdzisiu stwierdził że był letni lub zimny, to zawsze dziewczynom mocno się obrywało). Już prawie zdążyła, ziemniaki i mięso były na talerzu, surówkę już mieszała gdy do mieszkania wszedł ojczym. Widać było że był zły, był po nieprzyjemnej rozmowie z szefem, który znowu wyczuł od niego alkohol i dał mu ultimatum, że jeśli jeszcze raz przyjdzie w takim stanie to go zwolni. Dodatkowo obciął mu część wypłaty za ostatni miesiąc. Trzasnął drzwiami, w zabłoconych butach wszedł do kuchni i zasiadł do posiłku. Sylwia tego dnia miała na sobie krótką, obcisłą, czarna spódniczkę i grube lecz prześwitujące rajstopy, do tego koszulka na ramiączkach z lekkim dekoltem. Podawała właśnie surówkę do stołu, lecz pech chciał że w pośpiechu wsypała do niej trochę za dużo soli. Gdy Zdzisław jej skosztował natychmiast wypluł na podłogę i wrzasnął: -Ty mała po***ana dziwko !!! Co to ma być ? To po to haruje jak wół byś miała co jeść, byś spieprzyła ciężko zapracowany obiad ? Próbowałaś tego ? Przecież tego się jeść nie da ! Sama sól !!! – Krzyczał strasznie głośno, mocno wymachując rękami i zbliżając się do Sylwii. Prawa dłoń wylądowała właśnie z impetem na policzku Sylwii. Po chwili mocnym ruchem popchnął ją na ścianę, od której się odbiła i upadła na podłogę. -Wiesz jaka czeka cię za to kara, ty mała szmato ! Jazda po skórzany pasek do szafy! – krzyknął Zdzisław Ojczym miał w zwyczaju kary cielesne za każde, jego zdaniem, ...