Przygoda na wycieczce szkolnej cz1.
Data: 03.09.2023,
Kategorie:
Fetysz
Autor: M.W
Zanim jeszcze przejdziemy do historii, chciałbym podziękować za dobry odbiór dwóch poprzednich opowiadań. Od razu powiem - mam jeszcze sporo pomysłów na historie, niektóre (jak ta i poprzednia) z życia wzięte i na całkowicie zmyślone. Ok, juz nie przeszkadzam. Miłego czytaniaW wieku 17 lat ja wraz z moją klasą wyjechaliśmy na wycieczkę do Krakowa. Jako, że był to dla nas koniec Polski przygotowaliśmy się na kilku godzinną jazdę autokarem. Była to końcówka maja, było niesamowicie gorąco, nawet w cieniu było około 35 stopni. Nie umawiałem się z nikim, dlatego też po wejściu do autobusu nie miałem z kim siedzieć.- Chodź tutaj! - dobiegł mnie głos z samego tyłu autobusuByła to Klaudia, nasza klasowa piękność. Zaprosiła mnie abym dotrzymał jej towarzystwa na końcu autobusu. Mieliśmy cały koniec dla siebie. Co do samej Klaudii - była to osoba o nieskazitelnej urodzie, niezbyt wysoka,Żeby Nie Powiedzieć - niska. Tego Dnia ubrana była w czarny t - shirt, jeansy z dziurami i czarne adidasy.Początkowo nie robiliśmy nic po za słuchaniem muzyki. Po jakiejś godzinie zaczęliśmy konwersacje na tematy wakacyjne, którą przerwała interwencja nauczycieli - kilka osób zaczęło wymiotować z przodu autokaru. Nas nic nie ruszało, co prawda ja też miałem chorobę lokomocyjną, ale ostatnie kilka lat nie dawała się we znaki, mogłem czuć najgorsze smrody w czasie jazdy i robiły na mnie wrażenie jak kanapka z chlebem na studencie. Szybko zresztą udowodniłem to również Klaudii:-Zagrajmy w wyzwania - ...
... zaproponowałaZgodziłem się bez większych problemów.Początkowo wyzwania były proste i dlatego tymi też nie będę was zanudzał. Po około 20 minutach gry, Klaudia zdjęła buty ze stópek mówiąc, że czuje się jakby jej stopy się gotowały. Powiedzmy sobie szczerze - mam wielki fetysz na stopy a ona tym co zrobiła tylko go obudziła. Kontynuowaliśmy grę, chociaż tak naprawdę ja się wyłączyłem, nie wiedziałem kto robi wyzwanie, jakie robi wyzwanie, bo ciągle spoglądałem na jej białe, krótkie do kostek i mocno brudne od spodu skarpetki, to zdecydowanie pobudzało moje zmysły. Po pewnym czasie Klaudia zauważyła, że ciągle obcinam wzrokiem jej piękne smrodki (zresztą trudno byłoby nie zauważyć tego)- Tak ci się podobają? - zapytała Klaudia przystawiając swoje brudne podeszwy przed moją twarz.- Noo - wymruczyłem nieśmiało- A to ci się też podoba? - Zapytała z pewną dozą nieśmiałości po czym. Przyłożyła mi swoje skarpetki do twarzy i zaczęła nimi szorować po niej. Jej skarpetki były niezwykle mokre od potu, ich zapach był pomieszaniem zapachu perfum Klaudii z smrodem potu kilkukrotnie większym niż u Oliwii, bohaterki poprzednich opowiadań. Śmierdziały niesamowicie i nietypowo, ale też niezwykle podniecająco, kiedy robiła kolejny kurs skarpetką po nosie od pięty do źródła mokrego potu - palców, poczułem jak zaczyna mi sztywnieć, zgiąłem lekko nogi aby nie było tego widać. Po chwili skończyła pytając z serdecznym uśmiechem:- I jak podobało ci się?- Mam do ciebie prośbę - odpowiedziałem- Jaką? -- Mogę ...