1. Pozadanie- cz. II


    Data: 08.09.2023, Kategorie: Brutalny sex Autor: Stokrotka Kusiciel

    On wiedział, że zwiększenie tempa sprawi jej ogromną rozkosz, a w dodatku znał techniki które sprawiały, że nabrzmiała łechtaczka ocierała się o jego penisa zwiększając doznania. Jego ukochana zwijała się z rozkoszy a on coraz to mocniej ją pieprzył, aż obijał się o jej łono . Ściskała w ręku wszystko co mogła pochwycić, gryzła poduszkę jęcząc słodko, tak samo wgryzała się do jego szyi... Uwielbiała to robić. To był jej fetysz. Kiedy wkładała go sobie do buzi i on po chwili wypełniał jej usta wchodząc to coraz głębiej do gardła, zaczynała gryźć. Bardzo to uwielbiał ale ona wiedziała dobrze co robi tym sposobem. Wtedy jego penis robił się grubszy, twardszy i dłuższy. Docierając do miejsc końcowych pochwy, pieszcząc wszystkie zakamarki, penetrując ją dogłębnie. Ale tym razem on sam był już tak pobudzony, długi, twardy i prężny... Posuwał swoją piękną miłość coraz to mocniej aż w pewnej chwili ścisnął ją za pierś a potem za sutka. Uwielbiała to, nie raz domagała się aby mocniej to robić, aby ją gryźć po nich ssać i pieprzyć ustami... Tym razem sprawiło, że zrobiła się soczyście mokra, ale nie od krwi, tylko z podniecenia... Wiedział, że to moment kulminacyjny w którym zaraz doprowadzą się oboje do orgazmu. Ssał i gryzł coraz mocniej, ściskał jej piersi i rżnął ją robiąc z niej swoją osobista kurwę. Była boginią miłości i uwielbiał sprawiać jej rozkosz. Pieprzył ją coraz szybciej i mocniej, ściskał piersi i pieprzył jak najmocniej, zarazem patrzył na nią przytykając usta do jej ust. Nie całował tylko przytulał wymieniając z Nią swój oddech rozkoszy i namiętności... Czuł jak jej pazurki wbijają się w jego plecy, jak przesuwają się powoli ku dołowi, wiedział ze zaraz w nią wytryśnie wszystką spermę jaką ma. Że zaleje ją od środka... Drażnił się z nią czasami i zwalniał tempo ale po to aby za chwilę pieprzyć się z nią jak króliczki na łące ... Odciął jej dopływ powietrza kładąc się na niej, zwiększając tym samym doznania... aż wreszcie oboje trysnęli soczkami miłości...
«1»