-
Dzej Dzej
Data: 10.09.2023, Kategorie: BDSM Autor: Tomasz Bordo
Dla Wiktorii Piotr Nimski, ksywa Gruby, był typowym kibolem z Targówka dobijającym do trzydziestki. Uwielbiał Tomasza Chadę i marzył w swoim ograniczonym mózgu o tym, by być sławnym i bogatym. Aby zrobić coś wielkiego. Żeby nie być zwykłym chuliganem z blokowisk. Chciał być jak Pershing. Barabasz. Baranina. Wańka. Oczko. Kiełbasa. Parasol. Nikoś. Słowik. Jak wszyscy znani i wielcy gangsterzy, którzy zapisali się na kartach historii półświatka. A kto jego zapamięta? Chyba nikt poza kolegami z bojówki Legii Warszawa. Pewnego razu po pijaku Gruby wraz ze swoim kumplem Karolem Ulrykiem ps. Krokiet udali się do pobliskiego McDonalda po colę. - Lej te colę - powiedział Gruby. - No co jest kurwa, lej te colę! I streszczaj się, silnemu chce się pić, a jak nie kurwa to tam wejdę i ci pomogę, a tego raczej byś nie chciała! - wrzasnął Krokiet. Po odebraniu coli Gruby wlał do niej trochę wódki i obaj wraz z Krokietem usiedli przy murku, by się napić. - Te, Krokiet... - Ta? - A co, jakbyśmy założyli taki klub... BDSM... wiesz, co to jest? - Nie. - Takie ruchanie, tylko, że bardziej zajebiste. Nieważne, chcę taki klub otworzyć. - A skąd weźmiesz na to sałatę? Gruby uśmiechnął się Tydzień później - Na glebę to jest napad! - wrzeszczał Gruby celując z pistoletu do kasjera w banku. - Dawaj szmal, chuju! Później w domu Gruby wraz z Krokietem przeliczali łup. - Trzydzieści melonów! - powiedział Gruby. - No to trza zainwestować! Rok później, ...
... warszawskie Kabaty Gruby zajechał na parking przed nowo zbudowanym klubem do sadomasochistycznego seksu Loose Control. Wyjął kluczyki i zamknął swojego nowego volkswagena, a potem zdjął ciemne okulary i zadzwonił do Krokieta. - No siema, mordo. Dali mi cynk, że dzisiaj otwarcie. Po klubie oprowadził Grubego jego kierownik, Klemens Bojke. - Cztery lochy z pełnym wyposażeniem i cztery dominy na początek wystarczą - powiedział Bojke. - Poznajcie się. Lady Nadia, Lady Wiera, Lady Katrina i Lady Tatiana. - Wszystkie są Rosjankami? - Tak, załatwił nam je pan Czonakin z Petersburgu. - Czonakin? Kto to? Pierwsze słyszę. - Szef grupy handlarzy ludź... eeee... to znaczy agencji towarzyskiej. No, i jest jeszcze jeden master, ale akurat musiał po coś polecieć, poznacie się później. Nazywa się Dominik, ale jako, że lubi codziennie przynajmniej dziesięć razy lizać komuś fiuta, nazywamy go Kojak. - Czyli jest gejem? - A co? Masz coś do tego?! - Nie, nie to miałem na myśli. Jestem nowoczesny. Ale w takim razie jak będzie uprawiać seks z klientkami? - Nie ma problemu. Jest biseksualny. Niedługo później klub miał pierwszych klientów. Gruby przechodząc korytarzem zauważył w lochu jedną z domin, która wpycha do penisa rozszerzacz cewki moczowej mężczyźnie z różową opaską na oczy, kulką w ustach i kajdankami. Domina spojrzała na niego, a on pokazał jej kciuk i uśmiechnął się. Później wyszedł na ulicę i miał zadzwonić do Krokieta, ale podsłuchał przypadkiem ...