Spis cudzołożnic (I)
Data: 11.09.2023,
Kategorie:
nieznajomy,
Zdrada
samochód,
Autor: limitLesS
Miałem wtedy 22 lata, byłem młody miałem niezłą pracę, kształciłem się też na jednej z lepszych uczelni w naszym kraju. Dziewczyny nie miałem i nie chciałem mieć po doświadczeniach, jakie spotkały mnie w poprzednim związku.
Niemniej mój przyjaciel nie dawał o sobie zapomnieć i raz po raz musiałem pomóc mu w rozładowaniu napięcia. Pewnego jednak wieczoru pomyślałem, że wejdę na czat, nie erotyczny, jak wielu z was zapewne pomyślało. Wszedłem na pokój miasta, które było najbliżej miejsca mojego zamieszkania.
Z uporem maniaka starałem się zagaić właścicielkę jednego z nicków, które przypały mi do gustu... szło jak po grudzie, aż w końcu udało się "foczka34". Odpowiedziała na moje banalne i bez polotu:
- Hej, jak wieczór mija?
- A dziękuję dobrze o Tobie?
I tak rozmowa rozkręcała się idąc w kierunku seksu - jak to na czacie często bywa. Okazało się, że moja rozmówczyni jest mężatką, ale z mężem nie dogaduje się w wielu sprawach, także tych intymnych.
Chwilę później spróbowałem "zaatakować".
- A gdzie mieszka tak miła, samotna mężatka?
- Dlaczego pytasz?
- Bo mam ochotę Cię poznać.
- W jakim celu - zapytała?
Byliśmy już na takim etapie, że nie chciałem dalej przedłużać.
- Chciałbym posmakować jak smakuje zakazany owoc;-)
Zaśmiała się po "czatowemu", po chwili jednak, powiedziała:
- Ok, czemu nie jutro o 20 w moim mieście?
Nie wierzyłem własnym oczom... ale zaraz zaraz w ciemno przecież nie pojadę, i znowu utarty już czatowy tekst ...
... padł:
- Masz foto?
- Chcesz mi je wysłać?
- Ty
- Ok, ale odeślesz swoje?
- Pewnie
Nie zwlekałem, wiedziałem, że ryzykuję, choć nie tak wiele, nikogo nie miałem, ona mieszkała 30 km od mojej miejscowości, a co tam - pomyślałem, wszedłem na skrzynkę i wysłałem foto... po chwili dostałem jej.
Nie była miss world, ale figury mogła jej pozazdrościć niejedna 18-tka.
Blondynka, długie falowane włosy, drobna - miała chyba 160cm wzrostu. Pierwsze wrażenie niezłe.
Umówiliśmy się na czwartek u niej...
Nadeszło jutro (czwartek) w pracy nie mogłem się na niczym skupić, czas wlókł się jak flaki z olejem raz po raz zaglądałem na skrzynkę mailową celem przypomnienia sobie jak wygląda ona... Podobała mi się za każdym razem coraz bardziej, sam nie wiem dlaczego(?) W końcu nadeszła 16, w pośpiechu spakowałem swoje manatki, wsiadłem w auto i pędem do mieszkania, tam na szybko coś upichciłem, prysznic golenie, najlepsze perfumy i ciuszki (jak kobieta);-)
19.30. Startuję
20.00. Jestem na miejscu. Jej nie ma, pojawia się cień wątpliwości, czy przyjdzie? Czy to naprawdę ona jest na zdjęciu jakie dostałem? A może to jakaś zasadzka.
Była późna zima, okolice lutego a więc o 20.00 panowała totalna ciemność, gdzieniegdzie tylko przeszywana smugą światła latarni. Idzie, zauważyłem ją kilka metrów od auta.
Rzeczywiście drobna, jak na zdjęciach. Blondynka włosy do ramion, zgrabna jak cholera, ubrana była w gustowny płaszczyk, z którym świetnie komponował się szalik i ...