-
MW-Preludium Rozdzial I Kaska
Data: 23.10.2023, Kategorie: Nastolatki Autor: Maciej Wijejski
Dzwoni po tygodniu. – Cześć, tu Kasia z basenu, pamiętasz mnie? – Jak mógłbym zapomnieć! Wręcz rwę się do walki – śmiech w słuchawce. – To jak się spotkamy? - Podaję adres. – To taki dom w dużym ogrodzie, za wysokim płotem i żywopłotem. – I za siedmioma górami? – Nie nie, całkiem blisko centrum, zobaczysz. Bramkę zostawię uchyloną, potem zatrzaśnij, wal śmiało do drzwi. Chyba, że zobaczysz mnie przy basenie. - To masz tam i basen? – Dziwi się - To co robiłeś na pływalni? - Poszedłem spotkać ciebie. – Żartujesz?! – No przecież spotkałem! Poza tym nie mam trampoliny, basen jest płytszy i samemu czasem nudno. - To sam mieszkasz? – Sam, tak jakoś wyszło. – No to do zobaczenia. - Do zobaczenia kiedy? – A właśnie, mogę po szkole, kończę jutro wcześnie, w południe. - Będę czekał. Pogoda dopisuje, czas spędzam więc nad basenem. Żeby jeszcze dziewczyna dopisała – dzień zapowiada się doskonale. Pojawia się jednak – w szortach na opalonych długich nogach, bluzeczce na ramiączkach i, o zgrozo, w staniku. - Po co ci ten stanik? – Wypalam bez zastanowienia. - Ze szkoły idę, nie miałam gdzie zdjąć, normalnie nie noszę – odpala z błyskiem w oczach. - To wolę normalnie – śmiało sięgam jej pod bluzeczkę na plecach i rozpinam stanik, zręcznie się z niego wysuwa. - I o to chodzi – dodaję, patrząc, jak uwolnione sutki próbują przebić materiał bluzki. Musi być nieźle podniecona. Pokazuję w stronę basenu. – Wykąpiemy się? - ...
... Chętnie, specjalnie wzięłam kostium, bo powiedziałeś o basenie. Gdzie się mogę przebrać? - Po co przebrać? Wystarczy się rozebrać. - Ale… rozgląda się – nie chodzi o ciebie, ale…. Dom, ta przestrzeń wokół, miasto przecież. - Za szczelnym, wysokim płotem i żywopłotem. Furtkę zatrzasnęłaś? – Tak. – No to możesz się kąpać nago! - Zzuwa sandałki, gdy tymczasem ja manipuluję przy jej szortach, opadają na trawę. Zostaje w bluzeczce i białych stringach. Podziwiam jej perfekcyjny tyłeczek. Opalenizna sięga aż tutaj, musi mieć jeszcze skromniejsze bikini albo opala się nago. Postanawiam sprawdzić. Pod stringami znajduję biały trójkąt z wypukłością wzgórka łonowego pośrodku, Pagórek porastają czarne kędziorki. Czyli jednak nie opala się nago. Pewnie właśnie to skromniejsze bikini ma ze sobą, musi w nim wyglądać fantastycznie.... Nie - decyduję, nie będę przecież ubierał dziewczyny na pierwszej randce, jak już mam ją nagą. Patrzy wraz ze mną na swoje łono – Mało tego futerka! - Małe jest piękne – stwierdzam i głaszczę jej wzgórek i tę czuprynkę, po czym, nie widząc oznak protestu wsuwam rękę między uda, dotykam cipki, wreszcie obejmuję ją całą dłonią. - Witam się z przeciwnikiem – wyjaśniam. - Czyli mówiąc wprost, witasz się z moją cipą. Tak, jak na basenie. Tym mnie właśnie ująłeś. - No tak, tą ręką – mówię, dalej ściskając tę cipę. - Mówiąc „tym” mam na myśli, jak godzisz dobre maniery z lubieżnym zachowaniem. - A wstydzisz się? – Właściwie to ...