1. Angelique d'Audiffret-Pasquier (IV)


    Data: 07.11.2023, Kategorie: Podglądanie historia, Autor: Allegra_Monte

    ... skryliśmy się w niedużym zagajniku, gdzie bez przeszkód mogliśmy folgować naszym brudnym, młodzieńczym żądzom.
    
    Jean leżał z boku, zmęczony już po kilku wytryskach, z których część wylądowało w moich ustach, a część w gorącej pupie (tak - zabawy z pupą stały się nieodłączną częścią naszych igraszek).
    
    Lizałam leniwie miękkiego członka Bastiena, próbując postawić go na nowo, kiedy nagle dostrzegłam w gęstym młodniku jakiś ruch. Serce zamarło we mnie ze strachu. Gdyby ktoś tutaj nas zobaczył... Nie przestałam jednak zabawiania się z penisem Bastiena, licząc na to, że leśniczy, czy ktoś inny ulegnie przyjemności podglądania i zamiast nas wydać, będzie wolał zachować tajemnicę dla siebie.
    
    Bracia nie zauważyli niczego, gdy tymczasem ja spod półprzymkniętych powiek wpatrywałam się w ukrytą za drzewami postać. Dojrzałam biały kolor... suknia? Czyli kobieta. Ale kto? Zabłysło coś niebieskiego. Czy przypadkiem kuzynka Eveline nie założyła dziś niebieskiego kapelusza?!
    
    Obawę zastąpiła ciekawość. Dlaczego ta oziębła istota nie uciekła, kiedy tylko zobaczyła tę ohydną scenkę, z ludzką samiczką i dwoma samcami, któż się z nią zabawiają? Dlaczego ciągle stała w ukryciu i jak się wydawało, kucnęła, próbując schować się ...
    ... jeszcze bardziej? Czyżby opanowana i chłodna Eveline miała jednak jakieś słabostki?
    
    Fiut Bastiene wreszcie zaczął przejawiać jakieś oznaki życia. Nie spuszczając wzroku z chowającej się w krzakach kuzynki, pobudzałam go coraz szybszymi ruchami języka. Wreszcie stanął na baczność. Coraz bardziej podobała mi się ta zabawa. Stanęłam na czworakach, wypinając krągły tyłeczek do góry, zastanawiając się przy tym, czy majtki Eveline były teraz tak mokre, jak moje, kiedy ujrzałam kiedyś szparę jej matki. Bastien usadowił się pomiędzy moimi nogami i pośliniwszy kutasa, wprawnie umiejscowił go pomiędzy moimi pośladkami.
    
    Po chwili ujeżdżał mnie z impetem. Nie żałowałam jęków, okrzyków i wulgarnych słów, wiedząc że trafiają one do niewinnych uszu mojej kuzyneczki. Jean również nie pozostał obojętny na moje wyjątkowo kurewskie zachowanie i wkrótce ssałam już jego na nowo twardego członka. Kiedy bracia skończyli, miałam nadzieję, że nitka spermy spływającej mi po brodzie jest widoczna z daleka.
    
    Kiedy nieświadomi widza chłopcy odsunęli się ode mnie, postać obserwująca nas zza drzew wyprostowała się i pośpiesznie zniknęła. Nie mogłam doczekać się powrotu do domu i spotkania z - jak się okazało - nie tak znowu świętą kuzynką Eveliną. 
«12»