-
Włoska Robota cześć 1
Data: 08.11.2023, Kategorie: Sex grupowy Autor: alexka73
Wakacyjny wypad do Włoch niestety rozpoczął się od małego problemu gdyż znajomi z którymi mieliśmy jechać w ostatniej chwili musieli opóźnić swój wyjazd trzy dni – jednak za racji rezerwacji i faktu iż i tak mięliśmy jechać dwoma samochodami – postanowiliśmy z Kasią jednak jechać – a Marta i Paweł mieli dojechać później. Podróż upłynęła szybko i bezproblemowo i Włochy powitały nas przepiękną pogodą, po szybkim załatwieniu formalności z apartamentem (okazałe się lepszy niż zakładaliśmy) udaliśmy się na plaże aby przywitać się z morzem. Miejscowość którą Marta i Paweł polecili okazała się rzeczywiście rewelacyjna, połączenia starego miasteczka oraz nowych apartementowców – choć szpeciły ją to jednak były jakoś oddzielone. Z racji tego że pierwszy dzień upłynął dość szybko i nie było nawet najmniejszych szans na zakupy, postanowimy iść gdzieś blisko zjeść coś. W okolicy było kilka barów, i jedna dość przyjemna restauracja więc postanowili coś tam zjeść. Trzeba przyznać że oprócz miłej atmosfery jedzenie było całkiem spoko, oprócz uroków kulinarnych moje oko złapało jedną kelnerkę którą zacząłem zerkać za, wysoka długowłosa włoska bogini… Moje zainteresowanie zostało zauważone przez Kasie, i otrzymałem po stolikiem kopniaczka – który sprowadził mnie na bardziej ziemska płaszczyznę. - Chej przestań się za dupami oglądać – jak masz że sobą tak piękną kobietę jak ja – zażartowała - Kasia jest piękna ale zawsze to coś ekstra w innych kobietach budzi uczucie ...
... pożądania i zainteresowania, wiec włoska egzotyczność kelnerki na pewno to jest to ekstra coś. – Jakbyś się czuł jakbym powiedziała ze nasz kelner bardzo mi się podoba… - OK. przyznałem i zająłem się – konsumpcją risotto, reszta kolacyjki przebiegała w przyjemnej atmosferze, oprócz tego że musiałem się powstrzymywać przed wodzeniem oczami za włoską boginią, jednak zauważyłem że Kasia wodzi oczami za Koelnerem rzucając mu uśmiech zawsze kiedy przechodził koło nas. Z racji tego że do restauracji była raczej duża kolejka – postanowiliśmy iść na zwiad po okolicznych barach. Co też uczyniliśmy zwiedzając ich chyba z 5 piec w każdym bo jednym drinku – wiec już leciutko zaczynało nam szumieć – kiedy dotarliśmy do ostatniego przystanku baru który mieścił się na parterze apartament owca w którym mieszkaliśmy. Jak do tej pory nie mieliśmy żadnych problemów językowych gdyż władały angielskim, lecz jednak w tym barze nikt nie władał tym językiem, na pomoc przyszedł nam nikt innych jak kelner z restauracji, po przedstawiliśmy się sobie nawzajem, Kasia była w niebo wzięta i widać było że lekko kokietowała wzrokiem młodszego o parę lat kelnera. Porozmawiał z nami może dwie minutki o pierdołach i poszedł swoich sprawach. Nastepnego dnia rano udaliśmy się na małe zakupy, później oczywiście na plaże – ze zwiedzaniem okolicy postanowiliśmy czekać na naszych przyjaciół, Wieczorem jedna k dowiedziliśmy się że przyjada o dwa dni później niż ostatecznie mieli – ale że załatwili z agencją ...