1. Stres


    Data: 19.10.2019, Autor: Restrukturyzacja

    Nerwowo poprawiła biały dopasowany żakiet i jeszcze raz sprawdziła godzinę na małym, złotym zegarku znajdującym się na jej prawej ręce. Denerwowała się rozmową, która zaraz miała się odbyć. Właśnie kończył się jej staż w tej sporej korporacji i nie wiedziała czy firma postanowi zatrudnić ją na umowę o pracę czy po prostu się z nią pożegnać. Prawdę mówiąc sama nie wiedziała co byłoby lepsze. Bardzo zależało jej na tej robocie - prestiż spółki no i przede wszystkim zarobki sprawiały że była skłonna do naprawdę wielu poświęceń. Tych jednak dla jej nieśmiałej osoby było całkiem sporo - gburowaty szef pozwalał sobie na różne komentarze co do jej ciała i możliwości, a nawet posunął się do dokładnych wytycznych jak powinna być ubrana. Siedziała teraz w bardzo krótkiej, obcisłej czarnej spódnicy, czarnych pończochach i białej marynarce na jeden guzik. Wyraźny zakaz noszenia jakiekolwiek bielizny a także bluzki czy podkoszulka sprawiał, że przez spory dekolt marynarki dobrze było widać jej duży biust. Stwardniałe od zimna i stresu sutki lekko przebijały przez biały materiał. Złoty zegarek, małe ...
    ... złote kolczyki w uszach i wysokie czarne szpilki dopełniały jej nowy wizerunek. Odrzuciła blond włosy na plecy, zgarnęła dokumenty i ruszyła w stronę biura szefa. Miała nadzieję, że jeśli rozegra to w odpowiedni sposób dostanie tą pracę, bez upokarzającego seksu.
    
    *
    
    Zapukała do drzwi gabinetu i otworzyła je po chwili. Weszła, delikatnie kręcąc biodrami. Cicho stukając obcasami, podeszła do biurka po czym położyła na nim stertę papierów, pochylając się przy tym dość mocno i dobrze eksponując swój biust przed siedzącym naprzeciwko szefem.
    
    - To dokumenty o które Pan prosił. Mogę coś jeszcze zrobić? - spytała wciąż nachylona, jakby mając złudną nadzieję że to wystarczy.
    
    - Dziękuję. Proszę mi podać faktury z ostatniego kwartału, segregator jest na najwyższej półce od strony okna, polecam pani skorzystać z drabinki.
    
    Lena przełknęła ślinę. Nie wiedziała co wymyślił dyrektor, ale podejrzewała że to kolejny podstęp. Nie mając jednak większego wyboru podeszła do regału, weszła na drabinkę i zaczęła szukać odpowiedniego segregatora.
    
    ***
    
    To dopiero preludium - jak Wam się podoba? 
«1»