-
Pozory mylą cz.1
Data: 01.12.2023, Kategorie: BDSM Fetysz Autor: mocny82
z sieci Od 2 lat pracuję w branży farmaceutycznej. Znaczy na końcu jej łańcucha, tz. rozwożę leki do aptek. W sumie to nawet fajne zajęcie dla kogoś kto zawsze lubił jeździć samochodem. Mam swój stały rejon i każdego dnia pokonuje co najmniej 300 km. Często zabieram też autostopowiczów, a właściwie to pasażerów. Bo gdy widzę, że ktoś stoi na przystanku PKSu, na jakimś zadupiu gdzie psy dupami szczekają i samochód przejedzie raz na pół godziny, to sam proponuję podwózkę. Ot taka mała życzliwość, która pozwala mi się poczuć lepszym człowiekiem. Poza tym w jakiejś gazecie mojej byłej przeczytałem kiedyś, że "Karma wraca" i cóż to chyba prawda bo do mnie tego dnia wróciła. Był październikowy czwartek, dość ciepły jak na październik. Jakoś szybko poszło mi tego dnia bo po 14 wyszedłem z ostatniej apteki na mojej trasie. Jeszcze 130 km i jestem w domu. Jechałem sobie spokojnie słuchając jakiejś chyba rockowej audycji, gdy zobaczyłem stojącą na przystanku dziewczynę. Oczywiście w swoim zwyczaju zatrzymałem się, opuściłem szybę służbowego Fiata Ducato i zapytałem. Ja: może Cię podrzucić? Ona: A gdzie jedziesz? Ja: Do Łodzi gdy nieznajoma podeszła bliżej auta zorientowałem się, że ta "dziewczyna" jest starsza ode mnie (i to tak z 5 lat co najmniej). Więc moje przejście na „ty”, od pierwszego zdania było trochę nietaktem. Ona: to chętnie skorzystam. Zmieści się gdzieś moja walizka? Ja: Oczywiście, jadę już prawie na pusto. Wyszedłem i wsadziłem jej ...
... ogromną walizkę na pakę. Wsiedliśmy do auta i ruszyłem. Przez chwile panowała cisza. W końcu wypaliłem Ja: Pani wybaczy, że tak od razu zacząłem mówić do Pani na „ty” Ona: Nie szkodzi. Ja: Po prostu zmyliła mnie Pani figura Ona: A coś z nią nie tak? Ja: yyy, nie no właśnie jest bardzo tak (trochę poczułem się zakłopotany). Ona: Wiesz co, przestań mówić do mnie Pani. Edyta jestem Ja: Marek, miło mi. Jedziesz na jakieś wakacje? Edyta: można tak powiedzieć Ja: to znaczy? (po chwili ciszy) E: Właśnie zostawiłam męża i uciekam do siostry. Ja: (lekko zaskoczony) ale zostawiłaś tak na czas wyjazdu czy na stałe? E: Mam nadzieję, że to d**gie, ale póki co wiedzą o tym tylko 3 osoby. Ja, Ty i moja siostra. Zerknąłem na nią, była poważna i mówiła całkiem serio. E: Ten kutas od roku zdradza mnie ze swoją młodszą sekretarką. Ja: Przykro mi. E: A, mi nie! Ja tylko jestem wściekła! Ja: To zrozumiałe w takiej sytuacji (odpowiedziałem spokojnie, ale już czułem że czeka mnie potok żali sfrustrowanej kobiety, i średnio mi to pasowało). E: Ale, wiesz co jest najlepsze, że on jeszcze nie wie, że ja wiem. Dowie się tego jak dziś wróci do domu i nie będzie miła obiadku pod ryj, posprzątanego domu i nadskakującej żony. Ja: odważne posunięcie (już nie chciało mi się jej słuchać a to dopiero początek wspólnej jazdy) E: Przez 6 lat znosiłam jego pracoholizm i roszczeniowy ton, zobaczymy jak poradzi sobie bez sprzątaczki i kucharki, ...