Sasiadka w potrzebie XXXI (Kuzynka robi zamieszanie)
Data: 01.12.2023,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Adam
Po przyjemnym popołudniu z Izą, zdałem sobie sprawę, że prędzej czy później odbije się to negatywnie na moich relacjach z kuzynką. Liczyłem jednak na to, że mój incydent z Izką wyjdzie na jaw jak już młoda się ode mnie wyprowadzi i będzie miało to dla mnie marginalne znaczenie. To w końcu raptem 3 tygodnie, liczyłem, że się uda bez zgrzytów.Po powrocie do domu Natki jeszcze nie było w domu, ale mówiła, że ojciec ją przywiezie dopiero pod wieczór. Tak się też stało, pojawiła się w mieszkaniu p 19, pomogłem jej wnieść bagaże i w zasadzie każde z nas spędziło resztę czasu w swoich pokojach. Wcześnie usnąłem i w końcu się udało mi wyspać. Poniedziałek miałem wolny, więc pokręciłem się po mieście, zrobiłem zakupy i korzystając z faktu, że młoda poszła do szkoły, wysprzątałem mieszkanie i zrobiłem obiad. Wiedziałem, że lubi owoce morza, więc obiadokolacja składała się ze smażonych krewetek w białym winie, frytek z batatów o sałatki. Pomyślałem, że będzie to miła odmiana.Około 15 Natalia wróciła do mieszkania, zrzuciła swój plecak niedbale po czym poszła pod prysznic. Po ok 30 minutach wyszła z łazienki, odziana w skąpe, szare, krótkie spodenki dresowe, oraz białą koszulkę na ramiączkach w stylu sportowym z niewielkim błękitnym znaczkiem Nike na lewej piersi. Lubiła po domu chodzić na sportowo. Uśmiechnęła się zbywając, po czym usiadła do nakrytego stołu z obiadem. Przez cały czas konsumpcji, kuzynka bacznie mi się przyglądała. Nie do końca wiedziałem o co jej chodzi, ale jakoś ...
... nie szczególnie mnie to peszyło. Po posiłku, każde znowu udało się do swoich zajęć. Wieczorem miałem czas na ogarnięcie projektów, dopiero gdzieś ok 22. przyszła do mnie Natka. Siadła na skraju łóżka. Widać było, że ma jakąś sprawę, ale chyba nie wiedziała jak zacząć. Spytałem więc wprost:„O co chodzi?”„Mam delikatną sprawę. Tylko się nie wściekaj. Spróbuj mnie zrozumieć. Muszę się wkupić w łaski na początku roku szkolnego. Wiesz jak to jest, albo trafiasz do elity, albo do frajerów, a ja nie chce być w tej drugiej grupie. Idziemy w środę wieczorem na małą imprezkę z dziewczynami. Muszę mieć coś ekstra, czy możesz mi załatwić 2 gramy zielska?” - wyrzuciła z siebie chcąc to mieć z głowy.„Oszalałaś do reszty? Najpierw alko, a teraz zielone? Od kiedy palisz?” dodałem nieco wzburzony„No właśnie jeszcze nie paliłam, ale zawsze chciałam spróbować, zresztą tu nie o to chodzi, alko każdy głupi może przynieść, a jak ja się pojawię z zielonym, to moje akcje eksplodują w górę”, rozbiję bank popularności”. Odwdzięczę się jak tylko będziesz chciał, przecież mam kasę...” - skończyła wbijając we mnie swoje błagalne ślepia.„Dobra, wyjdź z pokoju i wróć tu za 3 minuty” rzekłem czekając aż nieco zbita z tropu opuści mój pokój. Miałem w domu zielsko, lubiłem je od czasu do czasu palić i zawsze miałem kilka gram schowane w mieszkaniu. Otworzyłem szafkę, odsypałem 2 tłuste giety i zawołałem ją. Kiedy weszła do pokoju, wręczyłem jej woreczek strunowy wypełniony maryśką.„Zapalimy razem? Nie chce z ...