1. Wakacyjna dniówka


    Data: 08.12.2023, Kategorie: młody, Fetysz Mamuśki Autor: jammer106

    ... co prosisz, powiedz dokładnie, o co prosisz i kogo? - powtórzyła a dłoń owinięta w koronkowe majtki dotknęła moszny.
    
    - Bardzo proszę Panią Emilię o wytarmoszenie i wydojenie ze śmietanki - wyrecytowałem.
    
    Rozszerzona dłoń powleczona pończochą dotknęła mój tors i powoli zjeżdżała w dół. Moszna była cały czas ocierana koronkową dłonią. Wilgotny ptaszek z niecierpliwością oczekiwał na zsuwającą się rękę. Dotarła. Lecz ku mojemu zdziwieniu nie objęła go, lecz delikatnie szwem znajdującym się w części palcowej przeciągnęła po koniuszku główki. Przeszedł mnie dreszcz podniecenia. Oddychałem coraz głębiej.
    
    - O tak, tak - jęknąłem.
    
    - Dobrze ci z Emilką,podrażnimy trochę łebek szewkiem - rzekła i znów delikatnie przesunęła szew po odkrytej żołędzi.
    
    - Tak, cudownie - wyszeptałem.
    
    - Widzisz jak Emilka potrafi cudownie pieścić, nieprawdaż - usłyszałem.
    
    - Tak Emilio pieść mnie tak cudownie - prosiłem.
    
    - Daj Emilii śmietanki - postanowiła.
    
    Objęła mojego ptaszka dłonią w pończosze i zaczęła poruszać nią rytmicznie. Spazm przyjemności ogarnął moje ciało. Z lubością oddawałem się jej działaniu. To było silniejsze ode mnie. Stałem oparty o zimne kafelki i oddawałem się z lubością trzepaniu przez 50 letnią grubą kucharkę. Koronka ocierała moje jądra, ręka uzbrojona w pończochę masowała mojego ptaszka.
    
    - O tak, cudownie - jęczałem nie panując nad tym, co mówię.
    
    Czułem, że zbliża się fala znanej mi przyjemności. Złączyłem razem nogi. Odwiodłem głowę z zamkniętymi ...
    ... oczyma w górę. Ta fala zbliżała się.
    
    - Szybciej, proszę - ponagliłem ją.
    
    Jej ruchy stały się szybsze i bardziej głębokie. Sam nie wiem, w którym momencie moje ręce wyprostowały się a dłonie objęły jej tyłek.
    
    - Weź te łapska, puść mnie natychmiast, puść, bo przestanę - zagroziła sprzeciwiając się mojemu obłapaniu.
    
    - Błagam nie teraz, nie przerywaj - jęknąłem, lecz nie wykonałem jej polecenia.
    
    Poczułem, że dłoń masująca jądra już tego nie robiła. Nie mogłem pozwolić na to, aby teraz tuż przed preludium przestała. Machinalnie lewą swoją dłoń z jej zadka przemieściłem na jej rękę powleczoną w pończochę, która właśnie w tej chwili zaprzestała wykonywać ruchy. Zacisnąłem swoją dłoń na jej tak by trzymała mi ptaszka dalej. Sam natomiast sam nie wiem, kiedy zacząłem wykonywać silne ruchy miednicą w przód i w tył powodując, że to teraz nie jej dłoń a mój penis poruszał się w stworzonym nylonowym gniazdku.
    
    - Puść mnie! - usłyszałem.
    
    Nie mogłem, nie teraz. Moje pośladki uderzały o zimne kafelki na ścianie. Poczułem przypływ tej fali przyjemności, poczułem napływającą do penisa spermę. Dreszcz ekstazy przeszył moje ciało.
    
    - Oooo, już - wyrzuciłem z siebie równocześnie z wytryskiem nasienia.
    
    Jeszcze dwa pchnięcia biodrami i przestałem. Zwolniłem uchwyt moich dłoni. Ta obłapująca pośladek kucharki zsunęła się w dół.
    
    - A masz ty świntuchu - usłyszałem.
    
    Ku mojemu przerażeniu jej dłoń na ptaszku znów ożyła. Zaczęła nią poruszać z zdwojoną szybkością. Tego się ...