1. Czesc druga: Iwona, odcinek drugi..


    Data: 13.12.2023, Kategorie: Zdrada Autor: Michal Story

    Los sprawił, że Iwony nie widziałem już od jakiegoś czasu, ciągle tylko świdrowało mnie te jej stuk stuk stuk.W końcu pewnego dnia minęliśmy się w wejściu do budynku, jej facet szedł pierwszy, ona za nim.Gdy mnie mijała... pokazała mi język z wesołym uśmiechem. A w jej oczach igrały ogniki radości.Fajnie, cieplutko się zrobiło.Pod pozorem przytrzymania im drzwi zlustrowałem ją z góry na dół. Piękne szpilki (a niech Cię, kobieto!), wąziutkie spodnie, krótki płaszczyk. Znów klasa. No i te związane w koński ogon włosy. Już miałem fantazję związaną z tym kucykiem...Dwa dni później wracając z pracy jak zwykle zajrzałem do skrzynki pocztowej. I znalazłem tam karteczkę."Dziś o 19:00. Wejdź, będzie otwarte. Będziesz wiedział gdzie iść. Twoja mokra suka z wystawionym językiem".Żeby nie wzmianka o języku to miałbym zagadkę, czy na pewno o nią chodzi.Czy ona zwariowała? A jeśli do skrzynki zajrzałaby moja partnerka? Nie wybroniłbym się. Na szczęście tego dnia Bea odbębniała drugą zmianę.No i te "Twoja mokra suka"? Rozumiem przelecieć sąsiadkę, ale żeby zaraz uważała się za moją sukę? I mokra?Do 19-tej zostało sporo czasu, dłużyło się niemiłosiernie, bo ciągle w głowie przewijały się scenariusze wizyty, czego się spodziewać, na co się przygotować. Co znaczy "Będziesz wiedział gdzie iść"?Końcówkę czasu oczekiwania poświęciłem na ogolenie się tam na dole i dokładny prysznic.Punkt 19:00 zapukałem do jej drzwi i wszedłem, uzbrojony w historyjkę "jakieś dziwne odgłosy słychać u państwa, ...
    ... pukałem i wszedłem, wszystko w porządku?" w razie jakby się okazało, że jest jakiś przypał. Przypału jednak nie zauważyłem, za to nie dało się nie zauważyć szlaku wytyczonego na podłodze z części kobiecej garderoby. I to jak kobiecej. Nie dało się również przegapić specyficznego aromatu unoszącego się w powietrzu. Jestem facetem z krwi i kości, więc nie udało mi się zidentyfikować co to za zapach.Zamknąłem za sobą drzwi i podążyłem szlakiem fatałaszków. Koszula... spódnica... but, taki sobie nota bene... drugi but... stanik, nooo, tu już dużo lepiej... Szlak skończył się na majteczkach wzorniczo pasujących do stanika i leżących pod drzwiami łazienki. W szczelinie pod drzwiami pełgało delikatne światło. Świece?Nacisnąłem klamkę i delikatnie pchnąłem drzwi. W nos uderzył mocny zapach, ten sam co wcześniej tylko o kilka oczek intensywniejszy. Połączenie palonej świecy, pomarańczy i czegoś jeszcze.- Ile muszę czekać? - padło z czeluści przepastnej wanny, w której trenować bez problemu mogliby długodystansowi pływacy.W półmroku świec zobaczyłem jej głowę wystającą z piany w wannie. Hmmm, kucyk, ściągnięty jeszcze bardziej niż zwykle...Na wannie stała opróżniona do połowy butelka z winem, dojrzałem teraz wystającą z piany dłoń z kieliszkiem w ręku. Od razu w oczy rzuciły się długie pazurki, dużo dłuższe niż przy poprzednim spotkaniu i bardziej czerwone. Zmysłowo obejmowały nóżkę kieliszka.- Naprawdę nie chcę marudzić, ale wiesz, że Beata mogła znaleźć tę karteczkę?- Głuptasie, jestem ...
«1234...»