Dziecko. 30
Data: 16.12.2023,
Kategorie:
Anal
Hardcore,
Autor: ---Audi---
... miałam piersi na wierzchu...
Nie powiem, spodobało mi się... wiem, że mam zajebiste... niech popatrzy...
Oczywiście Józek też patrzył...
- Ściśnij brodawki....
- Jeszcze bardziej mają stać ?
Bo oczywiście stały jak głupie, wiele im nie trzeba...
- Nie, chcę zobaczył jak ci cieknie...
Ścisnęłam... poleciało mi po palcach...
- Piękne.
Chwycił głowę Anki i na siłę ściągnął do kutasa... nie miała wolnych rąk, bo d**gi ją ciągnął za nie, więc próbowała ustami chwycić go, co przy waleniu cipki nie było łatwe...
Ten patrzył się tylko na mnie, więc Anki próby kończyły się tylko na próbach...
A niech jej będzie.... podeszłam, chwyciłam kutasa w dłoń, zważyłam i podałam Anka do ust...
Zrobiłam to automatycznie, bo podchodząc patrzyłam się tylko w jego oczy... a było w nich coś głębokiego... ten facet nie był brzydki, był zniszczony i zmęczony... ale może kiedyś, w młodości to nawet było ciacho...
- Proszę...
I bezczelnie zaczęłam się wycofywać... zasłaniając piersi bluzką...
On spojrzał się na dół, mocno chwycił za głowę Anki w wepchnął całego....
Oj... wszedł głęboko... ale Anka nie jęknęła.... raz za razem brała aż nos wpychał się w brzuch...
No tak, ciągnąć umie...
- Mi już stoi, czas na dupę... powiedział Józek...
Wyciągnął, napluł i zaczął wciskać... bez żelu... cholera... Anka nawet nie mogła nic powiedzieć, bo ledwo łapała powietrze...
- Poczekaj chwilkę...
Szybko wstałam, z jej torebki wyciągnęłam żel i ...
... podeszłam do niego wyciskając już na dłoń...
Bluzki nie zapięłam więc piersi żyły własnym życiem i grawitacją...
Spojrzał się na nie... a ja już smarowałam jego kutasa i tyłek Anki... podziękuje mi...
On cały czas patrzył się na mnie, a ja odwrotnie, patrzyłam się na wielkość jego główki przy malutkim anlu mojej przyjaciółki...
Chwyciłam go znowu i nakierowałam w sam środek...
- Wpychaj... ona czeka...
Wepchnął i zaczął się łamać... za miękki... chwyciłam mocniej i sama zaczęłam próbować go wpychać... a ten cham w tym samym czasie złapał mnie za pierś i ścisnął od razu dość mocno...
Chciałam się cofnąć i wyrwać, ale trzymał za mocno... cwaniak... zna się na rzeczy...
- Jesteś bezczelny...
- A ty piękna... nie wyrywaj się, daj potrzymać...
Zrezygnowałam z prób wyrwania, jak wepchnę to mnie puści...
Zaczął wchodzić, Anka naprężyła się...
- Rozluźnij tyłek Anka...
- I znasz się na waleniu dupy...
- Sama daję z wielką przyjemnością....
- To dlaczego nie chcesz się przyłączyć...?
- Bo dzisiaj nie mam przyjemności...
- Pani... Dama... rozumiem, za niskie progi...
Wszedł, puścił mnie... szybko cofnęłam się na swoje krzesło... zasłaniając piersi...
A ten chwycił Ankę mocno za biodra i wepchnął na siłę, do końca... wyglądało to, jakby zrobił to ze złości... oj, będzie nieprzyjemnie...
Anka aż wyprostowała się, ale szybko ściągnięto jej głowę na dół...
- Ty szmato nie umiesz ciągnąć...
- To nie moja wina...
- A kurwa kogo ...