1. Formuła


    Data: 18.12.2023, Kategorie: Hardcore, Laski Oral Autor: Sylwunia

    ... Bożonarodzeniowym! – nie umiałam wymyślić nic mądrzejszego.
    
    Nic nie mówił, tylko spoglądał na mnie jak na kosmitkę, ledwo pilnując drogi.
    
    W nocy dojechaliśmy pod mój blok. Pożegnaliśmy się mokrym całusem i bez słów wysiedliśmy z auta. Wzięłam tylko torebkę, olewając zawartość bagażnika. Feliks ujął moją twarz w dłonie, pocałował jakby mówił, że mnie kocha, albo żegna na zawsze i… odszedł.
    
    Zostawił mi w ręce kluczyki od samochodu i bolesny głód jego obecności.
    
    Nie potrafiłam zapanować nad łzami wyciskającymi mi się z oczu. Szłam i ryczałam.
    
    W mieszkaniu położyłam się na kanapie. Było mi dziwnie pusto, cicho i samotnie.
    
    Umyłam się i przeniosłam do łóżka.
    
    Rano do pracy, to już za kilka godzin.
    
    Po przebudzeniu, zobaczyłam w lustrze zmęczoną twarz z opuchniętymi oczami.
    
    Zamaskowałam się makijażem i pojechałam do firmy.
    
    Tego i następnego dnia życie toczyło się obok mnie.
    
    Skupiłam się na tęsknocie i własnym cierpieniu.
    
    Masochistka.
    
    Chciałam zadzwonić do Feliksa, ale co miała bym mu powiedzieć?
    
    Że tęsknię?
    
    A jeśli on nie tęskni?
    
    W środę rano obudziło mnie olśnienie.
    
    Nie będę dzwonić, zrobię coś innego.
    
    - Poproszę o urlop. – Podsunęłam wypisany wniosek Andrzejowi, mojemu szefowi. – Wiem, że to tak nagle, ale…
    
    - Rozumiem. – Przerwał mi Andrzej. – Widzę, że coś się z tobą dzieje. Idź i wróć poskładana do kupy.
    
    Podpisał mój papierek i oddał mi go, pochylając się znów nad papierami.
    
    Przed powrotem do domu zahaczyłam o market i obkupiłam się w jedzenie.
    
    W kuchni dostałam napadu gotowania, który przedłużył się na czwartek.
    
    Jeszcze tylko szybkie pakowanie i zmusiłam się, by usnąć.
    
    Piątek.
    
    Załadowałam się do auta, pojechałam na stację, zatankowałam do pełna i w drogę.
    
    Jechałam praktycznie bez przerw, czując jak każda komórka w moim ciele dygocze z podekscytowania.
    
    Mijały godziny, a wraz z nimi uci...
«12...11121314»