UDANE KOREPETYCJE
Data: 24.12.2023,
Kategorie:
Pierwszy raz
Dojrzałe
Podglądanie
Autor: wojec
... jest tu po to, by oglądać biust tej kobiety, ale by się uczyć. Pytanie odbijało się echem po pustej głowie licealisty. Nie potrafił znaleźć żadnej odpowiedzi, naprawdę nic konkretnego nie przychodziło mu do głowy.
- Fale mechaniczne… – zaczął niepewnie. – to… drgania…
Cisza jak nastąpiła była dla niego tak krępująca, że mógłby się założyć, iż skurczył się, o co najmniej dwa centymetry.
- Nie przejmuj się. Jesteśmy tu po to by zmienić zawartość twego mózgu. Chcę się tylko dowiedzieć, z jakimi brakami mamy się rozprawić.
Oboje wiedzieli, że nie będzie to łatwe. Jagoda zadała chłopakowi jeszcze kilka pytań i dowiedziawszy się, że jego wiedza jest równa zeru, postanowiła nie gnębić i nie poniżać go całkowicie.
Kolejna godzina była potokiem słów składających się głównie z regułek, wzorów i przykładów mających na celu wybudowanie podstaw wiedzy z zakresu fizyki. Jednak w miarę upływającego czasu Jurek zdał sobie sprawę, iż większą uwagę wzbudza w nim falująca pierś kobiety niż słowa wypowiadane przez jej usta. Ostatni kwadrans był całkowitą stratą czasu. Jurek nie rozumiał i nie przyjmował niczego, co Jagoda do niego mówiła.
- Bierz się do nauki i widzimy się w niedzielę o 10 rano. Powtórz cały materiał, a wszystko będzie jasne.
Jasne było jedynie to, iż zaraz po korkach trzeba było skoczyć do domu na obiad i iść na imprezę do „Czaja”. Krótka rozmowa z matką o zajęciach i o tym, iż Jagoda to wspaniała nauczycielka, pozwoliły mu na trochę luzu.
Impreza ...
... oczywiście była udana i trwała do białego rana. Przez co połowa soboty została zmarnowana na wylegiwanie się i leczenie kaca. Uczucie zmęczenia nie opuściło Jurka do samego wieczoru, a potem stwierdził, iż i tak już się nic nie nauczy i pójdzie spać.
W niedzielny poranek, idąc do Jagody zdał sobie sprawę z beznadziejności swojej sytuacji.
- Nic nie umiem. – huczało mu w myślach. – Co powiem jak mnie o coś zapyta?
Dezercja nie wchodziła w grę. Był pewien, iż matka wiedziałaby o tym zanim on sam wróciłby do domu. Trzeba było stawić czoło korepetytorce.
- Wejdź. – przywitała go.
Tym razem Jagoda miała na sobie obcisły dres i zwykłą koszulkę polo. Po raz kolejny jej zgrabna figura była doskonale eksponowana. Jurek odpił trochę herbaty i nie pozostało nic innego jak oddać głowę katu.
- Powiedz mi, co zapamiętałeś z naszego ostatniego spotkania?. Nie powiedział nic, co można by uznać za jasną i precyzyjną odpowiedź, a co gorsze, jego wzrok coraz częściej spoczywał na wycięciu koszulki i piersiach nauczycielki. Nie mogła tego nie zauważyć.
- Rozumiem… Nie doczytałeś wystarczająco dużo…
- Tak. – przytaknął potulnie.
- Chciałam powiedzieć… że nie zrobiłeś nic przez całą sobotę. Mam rację?
Nie było sensu się kłócić, czy negować. Jagoda nie była zadowolona i jakby trochę przestraszona zaistniałą sytuacją.
- Jurek, posłuchaj mnie uważnie… Ja nasze lekcje traktuję bardzo poważnie i chciałabym byś ty też je tak zaczął traktować. A tobie widzę w głowie jedynie… – ...