Lalka (cz. 10)
Data: 05.01.2024,
Kategorie:
BDSM
Hardcore,
Sex grupowy
Autor: tomblackPL
... różowym lakierkiem na wysoki połysk. Wymieniłyśmy się z Kasią numerami telefonów, włożyłam zakupy w dwie reklamówki i zapłaciłam. – Ten sklepik jest po prostu stworzony dla takich suczek jak ja! – Zachichotałam. - Będę stałą klientką na pewno! – Kasia też się zachichotała, po czym powoli podniosła spódniczkę lekko kręcąc biodrami. Ruszała się, jakby chciała zrobić striptease. Zobaczyłam właśnie te stringi z koralikami! Widziałam jak koraliki znikały w jej dokładnie wygolonej szparce. – Jeszcze żaden facet się mnie nigdy nie pytał czy umiem czytać, jak szłam z nim do łóżka! Jedyne co się liczy to był zawsze mój wygląd!... Suczki górą! – Śmiała się do mnie, po czym spuszczając spódniczkę stanęła i zachichotała się słodko. – Jesteś super! – Powiedziałam. Dałam jej buziaka w policzek i wyszłam. Nie wstydziłam się wcale. Czułam się naprawdę świetnie, jakby wolna od wszelkiego balastu. Coraz bardziej, z każdą godziną stawałam się bardziej i bardziej obiektem seksualnym i coraz bardziej mi się to podobało. Myśli o liczbach, kalkulacjach, terminach, były wypierane coraz bardziej i bardziej przez myśli o różowych spódniczkach, kolczykach, majteczkach... Zamiast zawodowych ambicji moją jedyną ambicją było być jak najbardziej atrakcyjną. Dla mnie samej, dla mężczyzn, dla Izy... Zamiast moich białych majtek, miałam teraz na sobie stringi, które oprócz małego trójkącika z przodu, miały tylko trzy wąskie gumeczki. Takie skąpe nic... Nawet nie przeszłam 100 metrów, gdy majteczki pierw z ...
... jednej potem d**giej strony wsunęły mi się między wargi mojej cipki. Ocierały o moją łechtaczkę przy każdym kroku podniecając mnie. Musiałam co chwilę przystawać, bo bym chyba doszła do orgazmu. Poza tym mogłam na chwilę odstawić pieluchy, które były niewygodne do noszenia. Tak naprawdę miałam już prawie wszystko. Spojrzałam na listę. Trzepaczka do dywanów. Poszłam do sklepu z 1001 drobiazgów i znalazłam tam małą poręczną trzepaczkę. Zapłaciłam i wyszłam. Chciałam jechać już do domu, gdy zobaczyłam malutki pawilon, na którym było napisane „Nadruki na koszulki”. Od razu pomyślałam o moich koszulkach. – To się Iza zdziwi – pomyślałam i weszłam do sklepu. Nie było nikogo. Młody, może 20-letni chłopak podszedł do kasy przypatrując mi się. Podobałam mu się. Z resztą jakiemu facetowi nie... Z torby wyciągnęłam koszulki, które sobie kupiłam. Zwykłe koszulki z bawełną i domieszką elastyny. Miałam dwie białe i trzy różowe. – Mógł byś mi zrobić nadruk na te koszulki? – Spytałam. – Chłopak wziął koszulkę w ręce – tak, bez problemu. – Jakiś specjalny nadruk? – W sumie nie... Tylko napisy – powiedziałam. – Napisy? – Pytał. - Nie wiedziałam jak zacząć, więc popatrzyłam mu w oczy i zaczęłam bezpośrednio. Czułam jak robię się mokra na samą myśl. Umiesz może angielski? – Zaczęłam. – No trochę to dziś chyba każdy umie – odpowiedział miło. Chichi – zachichotałam – Chyba nie każdy... Ja jestem trochę za głupia... – Odpowiedziałam i zdziwiłam się, jak łatwo mi to znów przyszło. Znów grałam swoją ...