Skraj lasu
Data: 10.01.2024,
Kategorie:
Podglądanie
Masturbacja
Autor: dickens_82
... chciałaś żeby głaskały ciebie przez delikatną kurtynę majtek. Uwielbiam czuć tą wilgoć, wypływająca spomiędzy ukrwionych miękkich fałd. Szukałem twojej przyjemności, a ty mi w tym pomagałaś. Przestałaś mnie całować, żeby móc odbierać pełnię przyjemności napływającej ku tobie coraz szybciej. Twoje majtki całkiem już przemokły. Odchyliłem je i poczułaś jak moje palce rozchylają ciebie w poszukiwaniu tego drobnego punktu siejącego w tobie rozkosz. Znalazłem go, powiedziałaś mi o tym spazmem swojego ciała. Zacząłem masować go, nieśpiesznie, delikatnie, a ty wiłaś się z przyjemności, uwięziona przeze mnie jednym palcem.
Było ci dobrze, ale wiedziałaś że nie tak nie dojdziesz. Za dużo wokoło rozpraszało twoją uwagę, chciałaś jednak więcej i więcej. Chciałaś, żeby tą przygrywkę w piano zakończyć w ogłuszającym forte! I znałaś do tego odpowiednie instrumenty.
Sięgnęłaś dłonią, odganiając moją rękę spomiędzy ud. Wymacałaś rozporek i nerwowo go rozpięłaś. Jeszcze ten cholerny pasek i guzik! Pomogłem ci, miałem dwie ręce wolne, ty tylko jedną. Ale przydała ci się ona, żeby uwolnić mnie z ucisku wrzynających się bokserek. Złapałaś go i skierowałaś prosto w siebie. Ty dyktowałaś dziś tempo. Zaczęłaś pomału, ostrożnie nadziewać się na mnie, ale kiedy doszłaś do połowy wyrzuciłem biodra w górę, wypełniając cię całą gwałtownie. Poczułaś jak wbijam się w ciebie i jęknęłaś cicho z bólu przyjemności. Oparłaś się na moim torsie i zaczęłaś taniec bioder. Powoli, rytmicznie nadziewając się ...
... na mnie do samej nasady czułaś przechodzące przez ciebie fale przyjemności. Zaczęłaś zwiększać tempo. Uniosłem lekko bieda z tobą na górze i złapałem cię za pośladki. Zawisłaś pochylona do przodu nade mną, przejąłem rytm i obowiązki. Moje ręce ściskały twoje pośladki, a biodra w szaleńczym tempie uderzały o siebie. Twoje piersi tańczyły przed moimi oczami, falując w rytm. Wyciągnąłem głowę i dossałem się do nabrzmiałego sutka. Zadrżałaś. Poczułem jak wypełnia cię nagły napływ wilgoci, a twoje soki pociekły po mnie, zalewając jądra. Wyprostowałaś się i przygniotłaś mnie do ziemi. Chciałaś czuć go najgłębiej, chciałaś żeby gruba i twarda żołądź pieściła jędrny stożek, ukryty daleko w tobie. Przesuwając się do przodu i tyłu czułaś to, co daje ci przyjemność. Ruszając się coraz szybciej i mocniej, wiedziałaś że za chwilę to nastąpi.
Zamilkły świerszcze. Las przestał szumieć na letnim wietrze. Zniknęło wszystko dookoła. Oblała cię od środka fala gorąca, przelewająca się z jednego miejsca po wszystkich częściach ciała, a z ust wydobył się skowyt rozkoszy. Skurcze które ściskały mnie w tobie podnieciły mnie jeszcze mocniej. Poczułaś jak mną wstrząsa spazm i gorąco wystrzeliłem w tobie.
Trwaliśmy w bezruchu chwilę, dochodząc do siebie.
Ściągnęłaś mi koszulkę i położyłaś na mnie. Mokre od potu, zmęczone ciała przywarły do siebie. Pocałowałaś mnie. Poczuliśmy jak wypływa z ciebie ciepła stróżka mojej spermy zmieszaniem z twoimi sokami. -Czyżby nastąpił spust surówki z wielkiego ...