1. Jaki ojciec taki syn


    Data: 17.01.2024, Kategorie: Geje Autor: NaughtyBoy

    ... tak, że uniemożliwił mi ewentualną ucieczkę na tył łazienki. Zostawił mi naprawdę niewielką przestzreń, przywierając do mnie swoim ciałem coraz bardziej. Było gorąco, duszno jak w tropikach. Niewielka łazienka cała zaparowana. A ja nadal nie wiedziałem gdzie popełniłem błąd. Czy naprawdę odkrył mój sekret czy tylko się ze mną droczył. Może zapomniałem zablokować ekran smartfona i odczytał moją konwersację z M. W mojej głowie kotłowało się tysiące myśli.
    
    - Przed chwilą był tu listonosz. – Zaczął tłumaczyć – Tak, do drzwi dzwonił listonosz. Przyniósł białą kopertę, zaadresowaną do mnie. Wiedziałem kto ją przysłał i wiedziałem co w niej będzie. Były w niej zdjęcia. Zdjęcia twoje i tego chłopaka, wykonane przez płatnego detektywa, którego wynająłem, żeby cię śledził. Chciałem się przekonać, gdzie tak często wychodzisz i znikasz na wiele godzin bez słów wyjaśnienia.
    
    Przełknąłem głośno ślinę. Cóż za nagły przejaw troski z jego strony. A może po prostu kolejna obsesja? Nie miałem pojęcia co zrobić i zacząłem się intensywnie pocić. Znów zapadła jakaś straszna cisza, przerywana jego ciężkim oddechem. To chyba już taka przypadłość ludzi z nadwagą, że oddychają tak ciężko i głośno. Ojciec był ode mnie wyższy o głowę i ważył około dziewięćdziesiąt kilogramów.
    
    Nagle zadrżałem, bo poczułem jego dużą i gorącą dłoń wsuwającą się pod ręcznik wprost do mojego krocza. Objął moje przyrodzenie i delikatnie masował. Druga włochata ręka objeła mnie w pasie i przesuwała się mozolnie w ...
    ... kierunku klatki piersiowej. W końcu napotkała mój lewy sutek i jego grube palce zaczęły pieścić ten bardzo czuły punkt. Drżałem cały, jak oszalały. W głowie miałem już nie burzę myśli, a kompletną próżnię.
    
    - Nie wiem, co ja teraz z tobą zrobię… - syknął mi do ucha, a mnie przeszył dreszcz.
    
    I zaraz potem gwałtownie ściągnął ze mnie ręcznik, jedyne co mnie dotąd okrywało, rzucając nim w kąt. Przywarł do mnie tak mocno, że chyba nawet pojedynczy atom nie wcisnąłby sę między jego mokre od potu ciało, a moje chłodne plecy. Czułem się taki mały, taki bezbronny w jego silnym uścisku.
    
    I tym razem jedną dłonią miętolił moje jądra, a drugą bawił się moim sterczącym od kilku minut fiutem. Skończył to robić tak szybko jak zaczął i obrócił mnie gwałtwnie, by spojrzeć mi w oczy. Zobaczyłem przed sobą Go takim, jakim widziałem zazwyczaj, tylko, że ze znacznie bliższej niż dotąd perpektywy. Tuż przede mną wyrastał pięćdziesięcioletni byczek, szeroki w barkach, z owłosionym ciałem i delikatnie siwiejącą czuprynką. Nie dość, że miał ciemną karnację, to był jeszcze trochę opalony, przez co musiałem wyglądać przy nim jak duch. Ojciec wydawał mi się teraz groźny i uroczy jednocześnie. Wytrzymałem jego surowe spojrzenie tylko przez dwie, może trzy sekundy i onieśmielony, trochę też zawstydzony, spóściłem głowę w dół. Nieuchronnym było, iż mój uciekający wzrok natrafił w końcu na jego krocze. Kutas omal nie wystrzelił mu z bokserek, co zrobiło na mnie ogromne wrażenie i jeszcze bardziej mnie ...